Nie rozumiem tych pretensji, tak mamy skonstruowane wybory, że głosuje się na kandydatów którzy się zgłoszą czyli chcą się "dorwać do koryta". Mamy ograniczony wybór i żaden kandydat nie podpasuje...
rozwiń
Nie rozumiem tych pretensji, tak mamy skonstruowane wybory, że głosuje się na kandydatów którzy się zgłoszą czyli chcą się "dorwać do koryta". Mamy ograniczony wybór i żaden kandydat nie podpasuje w 100%. Możemy mieć to co mamy, czyli w jednej miejscowości asfalt w polach a w pozostałych składki na płyty yomb albo próbować coś zmienić. Z tego co wiem obecna pani sołtys jest wierząca praktykująca, jeśli ktoś ma obsesję na punkcie kościoła niech na nią nie głosuje. Nie wypowiadam się na tema Koinonii, są mieszane opinie ale widzę że działa od lat i żadnych zarzutów prokuratorskich tej wspólnocie nie postawiono. Co do męża to mi akurat nic nie wiadomo, jeśli są jakieś wyroki to śmiało publikujcie. Poza tym przy złamaniu prawa przez sołtys / wójta nadal pozostaje prokuratura i NIK. Na koniec - wrzucanie wszystkich inwestycji do jednej miejscowości mieści się w granicach prawa, tutaj ani NIK ani prokuratura nie pomoże. Głosując na obecne władze my jako mieszkańcy musimy sobie odpowiedzieć czy tego chcemy czy chcemy zmiany i bardziej sprawiedliwego podziału inwestycji.
zobacz wątek