No właśnie nie było mi dane. Ja patrzę z innej perspektywy, niż ten Pan, dobra dziecka, a nie miejsca pracy, czy budynku samego w sobie. To, że dzieci odchodzą ze szkoły to nie wina, braku sali...
rozwiń
No właśnie nie było mi dane. Ja patrzę z innej perspektywy, niż ten Pan, dobra dziecka, a nie miejsca pracy, czy budynku samego w sobie. To, że dzieci odchodzą ze szkoły to nie wina, braku sali gimnastycznej, uwierz mi. W tej szkole dobro dziecka było na 2 miejscu. Zaraz po dobru nauczyciela. Ale nie o to biega. Chodzi o rozdział kasy na inwestycje. Jak jej brak (kasy) a spójności w narodzie nie ma to są kłótnie, normalne. To skoro zrobiono szkołę na miarę możliwości Koleczkowa za ok 1mln zł, to po co pretensje do wójta o chodniki ronda itd? chłop maszynki do drukowania pieniędzy nie ma.
zobacz wątek