Byłem u nich na przekładce opon w starym rozlatującym się Tico. Facet sam z siebie zaproponował, że sprawdzi mi ciśnienie w zapasie! I to pomimo tego, że kolejny klient stał mi za plecami! Od tej pory jeżdżę tylko do nich. Po przekładce zawsze zapraszają za jakiś czas na sprawdzenie ciśnienia w oponach. A przecież na sprawdzaniu ciśnienia nic nie zarabiają, tylko tracą czas. Takie podejście do świadczonych usług to dzisiaj już rzadkość. Teraz wszędzie liczy się tylko kasa, kasa i następny klient, następny.