Widok
OK, na zdjęciu listy widać wyraźnie bezsens tej punktacji.
Lista zawodników liczy sobie 37 osób z czego tylko 16-u jest jako tako sklasyfikowanych- tzn. mają jakiekolwiek punkty. Pozostali są tzw. tłem, czyli ich start ze sportowego punktu widzenia jest kompletnym bezsensem, bo nie mają sie do czego porównać ani do czego dążyć - i nie zmienią tego żadne klasyfikacje "nieoficjalne". Ponieważ jest to impreza jakich nie ma wielu w naszych stronach - możliwość porównania siebie z innymi, reprezentującymi podobny poziom jest absolutnie NIEZBĘDNA. I myślę, że zamiast tracić siły na dyskusje typu : "z licencją czy bez licencji" - "dla zawodowców czy amatorów" itp, itd jakich mnóstwo już przetoczyło się przez niniejsze forum, trzeba by chyba spróbować wymóc na organizatorze zmianę sposobu punktowania. Inaczej rzeczywiście będzie to impreza dla wybrańców. Sam też chciałbym spróbować swych sił w BT - ale wiedząc, że moje szanse załapania się w tym systemie punktacji na jakąś klasyfikację są porównywalne z możliwością lotu na Marsa - chyba sobie odpuszczę - z kolegą mogę się pościgać w okolicznym lasku...
Lista zawodników liczy sobie 37 osób z czego tylko 16-u jest jako tako sklasyfikowanych- tzn. mają jakiekolwiek punkty. Pozostali są tzw. tłem, czyli ich start ze sportowego punktu widzenia jest kompletnym bezsensem, bo nie mają sie do czego porównać ani do czego dążyć - i nie zmienią tego żadne klasyfikacje "nieoficjalne". Ponieważ jest to impreza jakich nie ma wielu w naszych stronach - możliwość porównania siebie z innymi, reprezentującymi podobny poziom jest absolutnie NIEZBĘDNA. I myślę, że zamiast tracić siły na dyskusje typu : "z licencją czy bez licencji" - "dla zawodowców czy amatorów" itp, itd jakich mnóstwo już przetoczyło się przez niniejsze forum, trzeba by chyba spróbować wymóc na organizatorze zmianę sposobu punktowania. Inaczej rzeczywiście będzie to impreza dla wybrańców. Sam też chciałbym spróbować swych sił w BT - ale wiedząc, że moje szanse załapania się w tym systemie punktacji na jakąś klasyfikację są porównywalne z możliwością lotu na Marsa - chyba sobie odpuszczę - z kolegą mogę się pościgać w okolicznym lasku...
mysle ze start ma jak najbardzije sens nawet jak sie nie zdobywa punktow. To prawda ze powinni zmienic punktacje zeby nikt nie czul sie poszkodowany, ale jak wiadomo gosir ma gdzies wszelki uwagi kierowane pod ich adresem. Ja np. startowalem w Langu i tez nie zdobylem zadnych punktow bo punktowali do 20 miejsca i mimo to nie uwazam zeby moje starty byly bezsensem, zdobycie punktow na Langu tez jest porownywalne z mozliwoscia lotu na marsa... :) liczy sie sam fakt uczestnictwa i rywalizacji
No cóż, pozwolę sobie nie do końca sie zgodzić - szczególnie, że jest w Twojej wypowiedzi pewna sprzeczność - jeśli twierdzisz, że liczy się uczestnictwo - zgoda ale jeśli ważna jest RYWALIZACJA to ma ona sens tylko wówczas gdy wiem, kto przed i kto za, inaczej słowo to traci sens. A oczywiście że uczestnictwo się liczy, tylko statystyka niestety mówi inaczej. Ci, którzy nie potrzebują rywalizacji ( w znaczeniu jak wyżej) jeżdżą całe życie jak to określiłeś "lajtowo" po ścieżkach rowerowych - spotykam ich całe mnóstwo. Ale Ci którzy chcą się sprawdzać, czyli rywalizować muszą mieć punkt odniesienia - ja już stary pryk jestem (mówią że na starość sie dziecinnieje.. ha ha)- ale chętnie bym sie pościgał - ale przecież nie z Tobą... A może by tak kiedyś wyścig zbojkotować - przecież gdyby nie ludzie z klubów i kilku "zapaleńców" to puchy byłyby na tej imprezce nieprawdaż ???
Walker zgadzam się z Twoja wypowiedzą, w 100%, chociaż ja wystartowałem już w kilku BT i bardzo mi się podoba, mimo że zazwyczaj nie wiem, który dokładnie jestem, bo tak mniej więcej to wiem. Jak podchodzę do sędziego to robi dziwne miny i nie chce powiedzieć, który jestem, mimo że startuje ok. 30 typa.
Uważam zresztą nie tylko ja, że powinna być prowadzona odrębna klasyfikacja dla licencjonowanych (ludzi z klubów) i tych, co nie są licencjonowani. Również startować powinni oni oddzielnie, np. 2 minuty wcześniej niż pozostali. Ale żeby przekonać ludzi, z GOSiR do tego jest też porównywalne z możliwością lotu na marsa. Jakby udało się przekonać GOSiR do tego żeby można było się zapisywać do 10 minut przed startem do poszczególnych kategorii to już by był sukces a co dopiero inne historie.
Uważam zresztą nie tylko ja, że powinna być prowadzona odrębna klasyfikacja dla licencjonowanych (ludzi z klubów) i tych, co nie są licencjonowani. Również startować powinni oni oddzielnie, np. 2 minuty wcześniej niż pozostali. Ale żeby przekonać ludzi, z GOSiR do tego jest też porównywalne z możliwością lotu na marsa. Jakby udało się przekonać GOSiR do tego żeby można było się zapisywać do 10 minut przed startem do poszczególnych kategorii to już by był sukces a co dopiero inne historie.
MichFel napisał(a):
> Jakby udało się przekonać GOSiR do
> tego żeby można było się zapisywać do 10 minut przed startem do
> poszczególnych kategorii to już by był sukces a co dopiero inne
> historie.
W zeszłym roku z tego co pamiętam to zapisy jeszcze gorzej niż w tym roku, tzn. np. 9-11 były zapisy a o 11:30 startowała najmłodsza kategoria. Przez to zawodnicy, którzy jechali w dalszych kategoriach musieli przymusowo spędzić kilka godzin czekając na start swojej kategorii. Także teraz i tak jest dobrze.
Odnośnie innego sposobu liczenia punktów to jestem bardzo za, bo nie uśmiecha mi się aby przyjeżdżać sobie na zawody i nie mieć żadnego dowodu że się w ogóle przejchało trase. W tym roku jestem jeszcze w kategorii junior starszy, także punkty jakieś tam sobie zbieram, ale w przyszłym roku będąc już w kategorii elite, nie chciałbym być zawodnikiem widmo, który przyjeżdża i bierze udział w zawodach, a na klasyfikacji generalnej ma same kreseczki poziome.
pozdROWER
> Jakby udało się przekonać GOSiR do
> tego żeby można było się zapisywać do 10 minut przed startem do
> poszczególnych kategorii to już by był sukces a co dopiero inne
> historie.
W zeszłym roku z tego co pamiętam to zapisy jeszcze gorzej niż w tym roku, tzn. np. 9-11 były zapisy a o 11:30 startowała najmłodsza kategoria. Przez to zawodnicy, którzy jechali w dalszych kategoriach musieli przymusowo spędzić kilka godzin czekając na start swojej kategorii. Także teraz i tak jest dobrze.
Odnośnie innego sposobu liczenia punktów to jestem bardzo za, bo nie uśmiecha mi się aby przyjeżdżać sobie na zawody i nie mieć żadnego dowodu że się w ogóle przejchało trase. W tym roku jestem jeszcze w kategorii junior starszy, także punkty jakieś tam sobie zbieram, ale w przyszłym roku będąc już w kategorii elite, nie chciałbym być zawodnikiem widmo, który przyjeżdża i bierze udział w zawodach, a na klasyfikacji generalnej ma same kreseczki poziome.
pozdROWER
pozdrawiam
Żywy
Żywy
I dlatego w najbliższą niedzielę jedziemy do ELBLĄGA !!!
Ale to nie zmienia faktu, że chyba można by coś spróbować zrobić aby zmienić to co jest w Gdyni. Krzyżak, daj trochę info o historii tych propozycji, z kim i kiedy ktoś próbował rozmawiać - kto jest głównym macherem od tego wyścigu, może coś się da z tym zrobić od przyszłego roku ?
Ale to nie zmienia faktu, że chyba można by coś spróbować zrobić aby zmienić to co jest w Gdyni. Krzyżak, daj trochę info o historii tych propozycji, z kim i kiedy ktoś próbował rozmawiać - kto jest głównym macherem od tego wyścigu, może coś się da z tym zrobić od przyszłego roku ?
Musicie wiedziec ze Gosir jest instytucja bardzo odporna na wszelkie sugestie pochodzace od zawodnikow. Ale fakt jest faktem ze kiedys udalo sie nam wyalczyc (przy duzej pomocy Andrzeja Magiera) osbna klasyfikacje dla zawodnikow nielicencjonownych (bylo to w latach 200-2001). Ale chyba tylko w kategorii elita, byla klasyfikacja open (dla wszytskich) i klasyfikacja amatorow (tylko dla tych bez licencji). Jednak w 2002 organizatorzy zarzucili ten pomysl (wiadomo ciezkie czasy itd), pozatym jak starowala w elicie jedna osoba z licencja no to powiedzmy sobie szczerze zbyt duzo sensu to nie mialo, ale teraz gdy osob z licencjami jest wiecej warto byloby do tego wrocicu. Ale trzeba dac oragnizatorowi do zrozumienia ze taka jest wola ludu.
Co sie natomiast tyczy przydzielania punktow to tez kiedys bylo troche inaczej. Kazdy startujacy niezaleznie od pozycji na ktorej ukonczyl wyscig dostawal jeden punkt, ich ilosc rosla chyba od 15 miejsca w dol, czyli do 1.
Jak chcecie wprowadzic jakies zmiany to trzeba elegancko spisac postulaty, zebrac jak najwieksza ilosc podpisow od zawodnikow (pamietajac ze dla oragnizatorw glos podpis np. Banacha jest duzo wazniejszy niz podpis Stępnowskiego czy Krzyżaka) oraz osbo towrzyszacych (np trenerow z baszty, Lechii i Floty) i przekazac oragnizatorowi, moze cos uda sie zalatwic.
Jaromir
Co sie natomiast tyczy przydzielania punktow to tez kiedys bylo troche inaczej. Kazdy startujacy niezaleznie od pozycji na ktorej ukonczyl wyscig dostawal jeden punkt, ich ilosc rosla chyba od 15 miejsca w dol, czyli do 1.
Jak chcecie wprowadzic jakies zmiany to trzeba elegancko spisac postulaty, zebrac jak najwieksza ilosc podpisow od zawodnikow (pamietajac ze dla oragnizatorw glos podpis np. Banacha jest duzo wazniejszy niz podpis Stępnowskiego czy Krzyżaka) oraz osbo towrzyszacych (np trenerow z baszty, Lechii i Floty) i przekazac oragnizatorowi, moze cos uda sie zalatwic.
Jaromir
co do punktacji dla wszystkich - warto powalczyc
natomiast nie wiem, czy ma sens prowadzic batalie o odrebne klasyfikacje dla licencji i tych bez licencji - jak wiadomo z praktyki, nie uda sie dopilnowac zeby wszyscy sie przyznawali do faktu posiadania licencji, wiec szkoda tworzyc prawo, ktorego nie mozna przestrzegac - to jest hipokryzja, ktora juz dostatecznie mocno byla widoczna na BM!
ja osobiscie jestem zmeczony wiecznymi klotniami zwolennikow odrebnych klasyfikacji itp... uwazam, ze szkoda na to zdrowia, lepiej isc pojezdzic na rowerze :)
A hipokryci, ktorzy organizuja na przyklad FC i "czuwaja" nad przestrzeganiem jego regulaminu doskonale sobie zdaja sprawe ze sprzecznosci miedzy regulaminem i praktyka...
Aby uniknac sporow, dyskusji, wylewania zali i oskarzen o klamstwo oraz nieprzestrzeganie regulaminu, ktorzy organizatorzy rowniez maja gdzies, proponuje: zrezygnujmy z niemozliwych do wyegzekwowania postulatów o podziale na licencje i non-licencje :)
natomiast nie wiem, czy ma sens prowadzic batalie o odrebne klasyfikacje dla licencji i tych bez licencji - jak wiadomo z praktyki, nie uda sie dopilnowac zeby wszyscy sie przyznawali do faktu posiadania licencji, wiec szkoda tworzyc prawo, ktorego nie mozna przestrzegac - to jest hipokryzja, ktora juz dostatecznie mocno byla widoczna na BM!
ja osobiscie jestem zmeczony wiecznymi klotniami zwolennikow odrebnych klasyfikacji itp... uwazam, ze szkoda na to zdrowia, lepiej isc pojezdzic na rowerze :)
A hipokryci, ktorzy organizuja na przyklad FC i "czuwaja" nad przestrzeganiem jego regulaminu doskonale sobie zdaja sprawe ze sprzecznosci miedzy regulaminem i praktyka...
Aby uniknac sporow, dyskusji, wylewania zali i oskarzen o klamstwo oraz nieprzestrzeganie regulaminu, ktorzy organizatorzy rowniez maja gdzies, proponuje: zrezygnujmy z niemozliwych do wyegzekwowania postulatów o podziale na licencje i non-licencje :)