Wybraliśmy sie z córką do Tawerny zachęceni (rewolucjami) i reklama w radio.
Córka zamówilła jak zwykle nugetsy z poledwiczek z kurczaka :) podane je odsmazone w głębokim tłuszczu chyba z czwarty raz :( były twarde jak kamień i przesiakniete tłuszczem do tego frytki karbowane najniższych lotów.
Poprosiłismy o wymiane i podanie swiezych nugetsów juz bez frytek, po 5 minutach otrzymalismy świeższe nugetsy z frytkami z poprzedniego dania -ochyda!!!
Mąż zamówił poledwice z jelenia, która śmierdziała i była krwista bardzo krwista nie polecamy stanowczo...Moja kaczka w sosie wiśniowym cóż byłą smaczna jak na możliwosci tej restauracji ale jadłam lepsze przede wszystkim mniej wysuszone. Poza tym na sok dla córki czekalismy 20 minut i dopiero po ponownej prosbie o je3go podanie kelner przyznał że zapomniał (zaznacze że w restauracji było 6 osób)
Generalnie nie polecam, sama Pani włascicielka nawet na mnie nie spojrzała kiedy przyszłam reklamowac dziesiate życie nugetsów córki,tylko usmiechneła sie. Nam nie było do śmiechu na pewno ponieważ za te cudowna kolacje zapłaciliśmy 187 zł i żałuje każdej wydanej złotówki.Przykro...

Ps-bardzo chceiliśmy zjeść śledzie niestety żadnych nie było!