Re: Wypadek rowerowy
Światła w mieście nic nie dają, czy są włączone czy nie to samochod widać tak samo.
Widoczność w samochodzie jest w pewien sposób ograniczona i rowerzysta powiiem mieć tego swiadomość.
...
rozwiń
Światła w mieście nic nie dają, czy są włączone czy nie to samochod widać tak samo.
Widoczność w samochodzie jest w pewien sposób ograniczona i rowerzysta powiiem mieć tego swiadomość.
Niestety kierowców i samochodów przybywa, tak samo jak rowerzystów. Odsetek gamoni i kretynów w obu tych grupach także.
Kierowca auta uciekł ale mam wrażenie że rowrzyści w podobnych sytuacjach równiez uciekają jeśli mogą w końcu to tacy sami ludzie.
Należy myśleć i przewidywać.
Przykład z życia
Nie tak dawno w Gydni Orłowie z małym synem schodziłem leśną ścieżką z pętli autobusowej na plaże. Dziecko jak to dziecko pobiegło do przodu i wtedy jakiś rozpędzony debil na rowerze przejechał obok mnie. Na szczęście syn usłuchał mojego krzyku i usunął się na bok. Nie wiele brakowało a byłoby nieszczęście. Do plaży nie było już daleko i dorwałbym gnojka.
zobacz wątek