Widok
Wystawa Fangor. Poza obraz
[lead]Mogłoby się wydawać, że po stu latach od urodzin artysty i około siedmiu dekadach jego intensywnej pracy, twórczość Wojciecha Fangora została już dobrze rozpoznana. Tym bardziej, że w ciągu ostatnich dwóch dekad doczekał się w Polsce kilku wystaw o charakterze dużych retrospektyw. Co nowego zatem może wnieść do recepcji jego twórczości ekspozycja w Muzeum Narodowym w Gdańsku?[/lead][FOR ...
więcej
więcej
Wystawa promocyjna
Barwna i obszerna wystawa.
Pierwszy raz widzę aby w podpisach obrazów nie był wymieniony ani jeden prywatny właściciel pracy , w odróżnieniu od prac w posiadaniu muzeów. Obawiam się że ta objazdowa wystawa jest raczej chęcią pokazania prac z kolekcji domów aukcyjnych , którym owa wystawa daje szanse sprzedaży obrazów Fangora z dużym zyskiem. Dlaczego zatem ta wystawa jest finansowana z budżetu państwa przy tak słabym ogólnym dofinansowaniu i kondycji finansowej MNG zapiewa to na korupcje. A przecież te prace były pokazywane i w Krakowie i Warszawie. Wracając do samych prac to warto wysłuchać, przed pójściem na wystawe 1.5 godzinnego monologu artysty o swoim życiu (jest powszechnie dostępny na internecie) i wówczas łącząc fakty, możemy śmiało wyciągnąć wnioski że Fangor był artystą który podróżował po świecie zachodnim we wczesnym PRL, był obyty w historii sztuki i znał obce języki, reprezentował nurt malarstwa nowoczesnego oraz miał dobrą ręke aby malować pod zamówienia publiczne w PRL. Miłym epizod wystawy w Nowym Jorku która dziś jest uznawana za podstawowy argument przy wycenie jego prac, owszem warto promować bo polska sztuka jest stosunkowo tania. Reasumując, warto jednak, co ważne oglądać jego prace z dalekiej perspektywy , którą umożliwia amfilada Pałacu Opatów. Szkoda mi tylko Muzeum że ponosi takie koszty przy organizacji wystaw (demontaż ekspozycji stałej) bo nie posiada profesjonalnego budynku do wystaw czasowych.
Pierwszy raz widzę aby w podpisach obrazów nie był wymieniony ani jeden prywatny właściciel pracy , w odróżnieniu od prac w posiadaniu muzeów. Obawiam się że ta objazdowa wystawa jest raczej chęcią pokazania prac z kolekcji domów aukcyjnych , którym owa wystawa daje szanse sprzedaży obrazów Fangora z dużym zyskiem. Dlaczego zatem ta wystawa jest finansowana z budżetu państwa przy tak słabym ogólnym dofinansowaniu i kondycji finansowej MNG zapiewa to na korupcje. A przecież te prace były pokazywane i w Krakowie i Warszawie. Wracając do samych prac to warto wysłuchać, przed pójściem na wystawe 1.5 godzinnego monologu artysty o swoim życiu (jest powszechnie dostępny na internecie) i wówczas łącząc fakty, możemy śmiało wyciągnąć wnioski że Fangor był artystą który podróżował po świecie zachodnim we wczesnym PRL, był obyty w historii sztuki i znał obce języki, reprezentował nurt malarstwa nowoczesnego oraz miał dobrą ręke aby malować pod zamówienia publiczne w PRL. Miłym epizod wystawy w Nowym Jorku która dziś jest uznawana za podstawowy argument przy wycenie jego prac, owszem warto promować bo polska sztuka jest stosunkowo tania. Reasumując, warto jednak, co ważne oglądać jego prace z dalekiej perspektywy , którą umożliwia amfilada Pałacu Opatów. Szkoda mi tylko Muzeum że ponosi takie koszty przy organizacji wystaw (demontaż ekspozycji stałej) bo nie posiada profesjonalnego budynku do wystaw czasowych.