Bylem organista
Nie, nie o to chodzi, bym kogokolwiek zmuszal do ogladania mych wypocin, zamieszczonych na serwerze internetowym.
Podnosze tylko publicznie bulwersujacy temat, ktorego sekrety archiwa...
rozwiń
Nie, nie o to chodzi, bym kogokolwiek zmuszal do ogladania mych wypocin, zamieszczonych na serwerze internetowym.
Podnosze tylko publicznie bulwersujacy temat, ktorego sekrety archiwa watykanskie skrywaja (podobnie jak przez wiele lat Rosjanie za wszelka cene nie chcieli sie przyznac do mordu w Katyniu).
Owszem, nie lubie Kosciola i mam do tego powody. Znam go tez wystarczajaco bowiem bylem kiedys w nim organista, a przez 3 lata uczylem sie w koscielnej szkole.
Ale podobny stosunek, jak do Kosciola katolickiego, mam do wszelkiej religii (wlacznie z judaizmem). Akcentuje katolicyzm wylacznie dlatego, iz znam go najlepiej, iz w Polsce wszyscy znaja go najlepiej, oraz.... iz to - moim zdaniem - chrzescijanstwo (a nie wojowniczy islam) najmocniej splamilo sie wina krwi niewinnych ofiar spalonych na stosie, eksterminowanych, zamknietych w gettach (nie wymyslonych przeciez przez Hitlera), wypedzonych, na sile zewangelizowanych, itp...
Nie kto inny, jak sam papiez (a nie dzecentralizowani pastorzy protestanccy, czy imamowie muzulmanscy) uwazaja sie za w prostej lini przedstawiciela i kontynuatora Syna Bozego, Jezusa. Samemu uznajac, wiec, Biblie za autorytet, najbardziej boli mnie wlasnie postawa i dzialalnosc Kosciola katolickiego.
--------------------------------------------------------------------------------------------
A sprawa imienia Bozego jest dla mnie dosc istotna. Wykreslanie Go z przekladow biblijnych stanowi karygodne falszerstwo. Jesli ktos nie chce Go wymawiac, niech nie wymawia ale usuwanie jest oszustwem.
--------------------------------------------------------------------------------------------
W zyciu spoleczno-politycznym od lat zauwazyc mozna nagonke sympatykow Kosciola na postkomunistow. Zarzuca im sie ich totalitarny rodowod, kiedy ci stanowczo sie od niego odcieli.
Kosciol, tymczasem, posiada o wiele czarniejsze karty w swej historii niz komunistyczny totalitaryzm i niejednokrotnie podkresla dume ze swej 2000-letniej historii nieprzerwanego trwania.
Oczywiscie, trudno oczekiwac, by Kosciol (tak, jak byla PZPR) sam sie rozwiazal i utworzyl nowy zwiazek wyznaniowy, stanowczo odcinajac sie od swych ciemnych stron (nazywanych czesto "bledami jednostek czlonkow Kosciola" - czyzby i niektorzy nieomylni przeciez papieze, jak Urban II, nawolujacy do krucjat rowniez nalezeli do tych "bladzacych"?).
Jednak, w mysl zalecenia Jezusa, niech nie wypominaja postkomunistom zdzbla w oku, kiedy samemu nosza w swoim oku belke.
To zalecenie pozostanie stale niespelnione, dokad Kosciol bedzie mieszal sie do polityki. Tam , gdzie religia, tam konflikty spoleczne sa zarliwsze, bardziej krwawe i dlugotrwale...
Narazie !
zobacz wątek