Odpowiadasz na:

Dobre :)

Nareszcie sztuka wypełniająca ramy standardu teatralnego a nie gniot nowoczesnego autora.

Możesz skupić się na sensie intrygi i aktorzy zbudują Twoje emocje bez stroboskopowych błysków... rozwiń

Nareszcie sztuka wypełniająca ramy standardu teatralnego a nie gniot nowoczesnego autora.

Możesz skupić się na sensie intrygi i aktorzy zbudują Twoje emocje bez stroboskopowych błysków i udziwnień medialnych.

Początek grany sztywno i ośkami skrzypi aż rozpędzą go i nadadzą potoczystości trzy postacie kobiece. Służąca (J. Bartoszewicz), co niejedno widzi i wzrusza ramionami. Sąsiadka (K. M. Michalska), która wie zbyt dużo, ale nic nie powie. I Żabusia (A. Bykowska), pani domu, która wypływa na scenę jak fregata pod pełnymi żaglami, bo pęd życia pochłania ją w biegu między mężem a kochankami.

Zimną wodą rozsądku, zasad i marzeń o życiu w prawdzie oblewa je wszystkie czwarta - młodsza siostra pana domu (A. Woźnicka).

Pani domu wypełnia scenę. Aktorka umieści postać w centrum uwagi domowników i widowni. Sąsiadka pokaże emocje mimiką i ruchem - w tempie zgodnym z treścią dialogów - śledzić je musisz uważnie, bo nie pozostaną w miejscu zbyt długo. Obserwuj ją jak kotkę polującą na podwórzu, inaczej zgubić możesz niejeden dramatyczny moment. Służąca nie będzie szarym tłem, pokaże pazur szyderczy, nawet kiedy ktoś zechce przygwoździć ją klapsem. A młodsza siostra w dystyngowanej sukni cała jest dystyngowana od wewnątrz. Przez to co mówi, jak mówi i jak kroczy. Chyba, że usłyszy muzykę i tańcem pokaże, że czai się w niej drapieżna pantera.

Babcia trochę jakby z drewna, pancerz bez szczeliny nie robi dobrego wrażenia i sugeruje brak u aktorki pogłębienia emocjonalnego postaci. Niechże będzie tam przerwa! Dygresja, mrugnięcie -moment gdzie zobaczymy zbyt ciasny gorset okrywający żywe ciało, a nie manekina.

Dziadek uspokaja atmosferę, lecz i on swoją maskę zdejmie. Bez zbytnich emocji, bo tyle ich już miewał, że pozwoli sobie na komfort intelektualnej rozprawy, jakoby mężczyźni nie zdradzają, a tylko się zapominają.

Czy kochanek, epizod (G. Otrębski), może coś dodać od siebie pośród kobiet o przeciwnych charakterach? Zaskoczy Cię odpowiedź.

...cdn.

zobacz wątek
1 rok temu
~kazlas..ki@o2.pl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry