Re: Zaczynam bać się DDR
Pokaż mi, w której opisanej przeze mnie sytuacji kierowca mógł czegoś nie zauważyć, gdzie była ograniczona widoczność. Zdjęcia streetview sa w pierwszym poście.
Samochód gdy jedzie powoli, to...
rozwiń
Pokaż mi, w której opisanej przeze mnie sytuacji kierowca mógł czegoś nie zauważyć, gdzie była ograniczona widoczność. Zdjęcia streetview sa w pierwszym poście.
Samochód gdy jedzie powoli, to jedzie 30-40 km/h. Rower gdy jedzie 30 km/h to jest to już dość szybko. Czy kierowcy nie są w stanie zauważyć samochodu jadącego 40 km/h? A jakoś roweru 25km/h nie widzą.
Wiem, że skręt w prawo, gdy przecina się ddr jest dość niebezpiecznym manewrem. Najpierw patrzysz w lusterko, czy nie ma roweru, potem zaczynasz skręcać i musisz obrócić głowę, czy rower nie nadjechał. Ja jadąc rowerem przez takie przejazdy zawsze obracam się do tyłu, bo nie mam pewności, czy ktoś mnie nie przeoczył (albo zignorował).
W sytuacji 1 nawet nie przyszło mi na myśl, że mogę być na kursie kolizyjnym z samochodem. tam nie ma ulicy, nie ma przejazdu rowerowego, nie ma żadnej linii, jest dojazd po chodniku, trudno się gapić wciąż na słupki oddzielające jezdnię od ddr, czy jakiegoś nie wyjęto.
W sytuacji 3 ddr prowadzi po lewej stronie ulicy. ulica jest osiedlowa, człowiek skręcał W LEWO w uliczkę - ślepy dojazd do warsztatu i kilku posesji. Musiał mnie wyprzedzić, ale nie widział po lewej na ddr. Skręt musiał wykonać szerszy niż normalnie przy manewrze w prawo.
Sytuacja nr 2, to jak napisałem mój błąd, bo mylnie odczytałem intencje kierowcy. Pani zwolniła, bo nie miała pierwszeństwa i chciała popatrzeć, czy po ulicy nic nie jedzie. Pewnie miała ewentualny zamiar zatrzymać się między ddr, a ulicą. pani miała takie znaki i taką widoczność:
https://goo.gl/maps/qWNqR
Tu rzeczywiście powinienem wykazać się czujnością - kiedy zobaczyłem samochód zwolniłem, a kiedy zobaczyłem, że on wyraźnie zwalnia przed ddr to zdecydowałem się jechać. Z reguły tak nie robię, najpierw nawiązuje kontakt wzrokowy z kierowca który ma mnie przepuścić (chyba, że stoi). To opóźnia przejazd mój i auta, ale robię to dla własnego bezpieczeństwa . Zignorowałem własne reguły.
Jak wg Ciebie powinienem nauczyć się jeździć? Uniknąłbym przypadków 1 i 3, gdybym:
przypadek 3: jechał 15 km/h - może on by mnie lepiej spostrzegł i wyhamował, a ja też bym wyhamował. Byśmy sobie pokazali środkowe palce, albo popukali po głowach i nic by nie było
Przypadek 1: tylko 2 wyjścia:
a) zamiast słupków mur ceglany
b) ddr 6 metrów od ulicy, niech sobie auta w pieszych wjeżdżają
c) z rowerem po mieście tylko na bagażniku samochodowym
Czego ja mam się jeszcze nauczyć? Wiem, że zawsze i wszędzie mogą mnie trafić. Jak jest ddr z wjazdami na posesje co 20 metrów, to chyba lepiej jechać po ulicy...
zobacz wątek