Re: Zaczynam bać się DDR
UK to pikuś. Spróbowali byście pojeździć rowerem po Karaibach. Co wyspa to inny ruch, lewy, prawy, "w cieniu". I nie zawsze jest łatwo i się chce ustalić najpierw jak jest. Pierwsze kilkaset metrów...
rozwiń
UK to pikuś. Spróbowali byście pojeździć rowerem po Karaibach. Co wyspa to inny ruch, lewy, prawy, "w cieniu". I nie zawsze jest łatwo i się chce ustalić najpierw jak jest. Pierwsze kilkaset metrów bywa interesujące. I nie zawsze jest mały ruch i kierowcy przyzwyczajeni do obcych.
Do tego dochodzi egzotyka i klimat, po wszelkich slumsach dochodzą psy (wiele wściekłych), bandziory, w powietrzu dziwaczne robale, dziury gorsze jak na Ukrainie, grząskie pobocza, itd.
zobacz wątek