Coś mi się wydaje, że rozczarowany klient to osoba z jakiejś firmy konkurencyjnej. A jeżeli nie to ma żle poukładane pod sufitem. Kto przy zdrowych zmysłach płaci kasę i przez kilka lat chodzi na zajęcia, sprawiające mu same niemiłe odczucia, chyba że jest jakimś chorym
masochistą. Ja jestem bardzo zadowolona z jakości zajęć i z wielką przyjemnością jeżdżę od długiego czasu dwa razy w tygodniu. Szczerze polecam. A do rozczarowanego miej odwagę i podpisuj się tchórzu.
Wioletta Rangotis