Widok
Zapach zielska w gadńskich tramwajach.
Hej, czy ktoś z was czuje zapach marihuany, bardzo mocny, różniący się jakby odmianami, w niektórych tramwajach typu Swing? Mowa o którychś z tych: 11, 6, 12. Jeżdże nimi codziennie z pracy, czuję wyyyyraźny zapach marihuany w 1/3 z nich. To samo potwierdzają moi znajomi.
Nie wydaje mi się. Jestem użytkownikiem, i rozpoznaję różne odmiany w tym zapachu, to nie jest jeden zapach. To na 100% zapach marihuany, podejrzewam, że w tych tramwajach była przemycana duża ilość marihuany. Dlatego mnie to interesuje - ogólnie nie jestem przeciwnikiem, chociaż nie jestem zadowolony z niedziałającego, fiklcyjnego i przede wszystkim SZKODLIWEGO prawa. Ale pieniądze na ZTM idą z moich podatków, może od razu niech ZTM sprzedaje marihuanę z biletami? Ja jestem za.
Przestań chlać wódę, może grzeczniejsza się zrobisz. To samo potwierdzają osoby niepalące, a znające zapach. Poza tym, ja jak już palę to staram się "trawę" - jak najsłabszae, bo nie przeszkadza mi to we wstawaniu rano, nie lubię mocnych odmian, wolę taką "samosieję". A tam pachnie mocnym skunkiem, jakiego od miesiąca nie miałem w ręku.
> materiały wykorzystane przy produkcji podzespołów wykończenia strefy wewnętrznej mogą wydawać zapachy w zależności od temperatury nikt produkujący te elementy nie zastanawia się nad tym jaką będą wydawać woń >w tramwaju leży gdzieś zguba zainteresowanego która była dobrej jakości i czeka na nowego pana ;)
> materiały wykorzystane przy produkcji podzespołów wykończenia strefy wewnętrznej mogą wydawać zapachy w zależności od temperatury
Kurcze - Pesą jechałem ze 3x w życiu i nie pamiętam, czy ma tapicerowane siedzenia.
Jeśli tak, to sprawa jest dosyć oczywista. Fosgen jest półproduktem przy produkcji pianki poliuretanowej.
Pesy są nowiutkie - może wskutek jakichś odchyłek technologicznych część pianki zawiera nieprzereagowany fosgen, który powoli się ulatnia? Z czasem pewnie zapach zaniknie.
Na szczęście w takim stężeniu (kiedy da się ledwo wyczuć zapach) fosgen szkodliwy nie jest.
Nota bene - zarówno fosgen jak i pianki poliuretanowe są produkowane w bydgoskim Zachemie, co znacząco uprawdopodabnia ich obecność w bydgoskich Pesach.
vide np: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110318/BYDGOSZCZ01/236551390
> w tramwaju leży gdzieś zguba zainteresowanego
Przedpiścy pisali o kilku tramwajach.
Myślisz, że ktoś się tak upala, że za każdym razem gubi stuff?
:)
Kurcze - Pesą jechałem ze 3x w życiu i nie pamiętam, czy ma tapicerowane siedzenia.
Jeśli tak, to sprawa jest dosyć oczywista. Fosgen jest półproduktem przy produkcji pianki poliuretanowej.
Pesy są nowiutkie - może wskutek jakichś odchyłek technologicznych część pianki zawiera nieprzereagowany fosgen, który powoli się ulatnia? Z czasem pewnie zapach zaniknie.
Na szczęście w takim stężeniu (kiedy da się ledwo wyczuć zapach) fosgen szkodliwy nie jest.
Nota bene - zarówno fosgen jak i pianki poliuretanowe są produkowane w bydgoskim Zachemie, co znacząco uprawdopodabnia ich obecność w bydgoskich Pesach.
vide np: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110318/BYDGOSZCZ01/236551390
> w tramwaju leży gdzieś zguba zainteresowanego
Przedpiścy pisali o kilku tramwajach.
Myślisz, że ktoś się tak upala, że za każdym razem gubi stuff?
:)
@ sadyl wszystko się zgadza to moje gdybanie ale nie mogę sobie wytłumaczyć tego zapachu chodząc w marketach między alejkami z nasionami i cebulkami kwiatów w okresie jesiennym jest ten moment... zatrzymuje się i jestem w szoku ale nie udało mi się zlokalizować produktu wydającego ten zapach...
wytłumaczysz :)
wytłumaczysz :)
A nie zwróciłeś uwagi, jak często, w najdziwniejszych miejscach, czuć zapach acetylenu?
Nie znam się na bilogii ani chemii. Mam nadzieję, że ktoś bardziej w temacie jest w stanie to wytłumaczyć.
Podejrzewam, że fosgen, jako bardzo prosty związek (równie prosty jak acetylen czy mocznik) może się tworzyć samorzutnie w różnych sytuacjach.
I powstaje pytanie, czy fosgen ma zapach trawy - czy koszona trawa albo rozkładające się zielsko wydziela fosgen?
Ja nie wiem.
Jednakowoż mam własną teorię.. absolutnie nieweryfikowalną, zatem mogę ją śmiało zaprezentować.
Fosgen w dużym stężeniu nie występuje w przyrodzie (w przeciwieństwie do np. siarkowodoru).
Zatem ssaki a w ślad za nimi - człowiek, mogły po prostu nie wyewoluować wrażliwości na specyfikę tego gazu.
Niuech sobiue pachnie jak chce - zapach nie jest odstręczający, zatem ryzyko smierci jest niewielkie.
Podobnie z cyjanowodorem - w naturze gaz praktycznie niespotykany, zatem odbieramy go węchowo, jako migdały.
Nie uruichamia się podświadomy mechanizm alarmowy.
Nie znam się na bilogii ani chemii. Mam nadzieję, że ktoś bardziej w temacie jest w stanie to wytłumaczyć.
Podejrzewam, że fosgen, jako bardzo prosty związek (równie prosty jak acetylen czy mocznik) może się tworzyć samorzutnie w różnych sytuacjach.
I powstaje pytanie, czy fosgen ma zapach trawy - czy koszona trawa albo rozkładające się zielsko wydziela fosgen?
Ja nie wiem.
Jednakowoż mam własną teorię.. absolutnie nieweryfikowalną, zatem mogę ją śmiało zaprezentować.
Fosgen w dużym stężeniu nie występuje w przyrodzie (w przeciwieństwie do np. siarkowodoru).
Zatem ssaki a w ślad za nimi - człowiek, mogły po prostu nie wyewoluować wrażliwości na specyfikę tego gazu.
Niuech sobiue pachnie jak chce - zapach nie jest odstręczający, zatem ryzyko smierci jest niewielkie.
Podobnie z cyjanowodorem - w naturze gaz praktycznie niespotykany, zatem odbieramy go węchowo, jako migdały.
Nie uruichamia się podświadomy mechanizm alarmowy.
Hal:
wyobraz sobie ze są ludzie ,którzy ''niechcąco''posmakowali i teraz ..........
Moja kolezanka w wieku 25 lat anty alkoholowa,anty nikotynowa anty narkotykowa ,poznała faceta . Jej życie wygląda tak,ze dzis ma 39lat -matka od poniedziałku do piątku a w weekendy ..ech
Prosiłam ,błagałam , ona mówiła ze juz na pewno skonczy ze juz ma dosc!
Nie daje rady !
Ani ona ,ani ja .
wyobraz sobie ze są ludzie ,którzy ''niechcąco''posmakowali i teraz ..........
Moja kolezanka w wieku 25 lat anty alkoholowa,anty nikotynowa anty narkotykowa ,poznała faceta . Jej życie wygląda tak,ze dzis ma 39lat -matka od poniedziałku do piątku a w weekendy ..ech
Prosiłam ,błagałam , ona mówiła ze juz na pewno skonczy ze juz ma dosc!
Nie daje rady !
Ani ona ,ani ja .
Dobre parę lat temu, chyba w programie Prosto z Polski, pokazywano dziewczynkę, może 15-letnią, która przez amfetaminę straciła wzrok i poraziło jej zmysł mowy (bardzo niewyraźnie mówiła). Pokazałem ten program mojej córce, która była w szoku i autentycznie się przeraziła. Wtedy powiedziała, że nigdy w życiu nie weźmie żadnego "wspomagacza".
Narkotyki jak heroina uzależniają człowieka fizycznie - jeśli się uzależnisz, a odbywa się to dość szybko, Twój organizm nie potrafi bez nich funkcjonować (vide głód narkotyczny). Przykładowo kokaina uzależnia psychicznie, Twój organizm radzi sobie bez dawki narkotyku ale Twój umysł jej potrzebuje. Osoby zażywające kokainę nie popadają w głód narkotyczny, nie wyprzedają majątku, nie leżą na ulicy/w bramie; co paradoksalnie bywa groźniejsze, niż heroina, która bardzo szybko wyniszcza organizm i otoczenie, najbliżsi, są w stanie zauważyć co się dzieje.
Widziałem też, jak moi znajomi ze starej punkowej załogi trójmiejskiej staczają się w otchłań heroiny (nie żyją: Stalówa, Jacky, Gucio, Truskawa i inni). Oni też zaczynali od zwykłej trawki, którą bez problemu w tych czasach można było hodować gdziekolwiek - a skończyli na wstrzykiwaniu sobie "kompotu" i innego świństwa.
Człowiek otumaniony albo nabuzowany narkotykami jest poza świadomością, wyniszcza nie tylko organizm ale również duszę. Mentalnie staje się wrakiem emocjonalnym, jednostką aspołeczną - gros przestępstw popełnianych przez młodych ludzi odbywa się pod wpływem takich, czy innych prochów.
Gdyby młodzi ludzie zobaczyli człowieka na narkotycznym głodzie, przeszłaby im ochota na ćpanie. To straszny widok.
Zaczyna się tak: http://www.youtube.com/watch?v=kqj6P1Qy-rE
A kończy tak: http://www.youtube.com/watch?v=T1WSoOv0hOM (uwaga drastyczne!!)
Wódka i palenie tytoni jest niebezpieczne, bez wątpienia. Osobiście rzadko piję alkohol ale palę i to niemało. Monopol państwa na sprzedaż wódy i fajek jest swoistą hipokryzją. Palę od ponad 20 lat ale robię często badania, więc kontroluję mój stan zdrowia. Bezsprzecznie powinienem rzucić palenie^^
Widziałem też, jak moi znajomi ze starej punkowej załogi trójmiejskiej staczają się w otchłań heroiny (nie żyją: Stalówa, Jacky, Gucio, Truskawa i inni). Oni też zaczynali od zwykłej trawki, którą bez problemu w tych czasach można było hodować gdziekolwiek - a skończyli na wstrzykiwaniu sobie "kompotu" i innego świństwa.
Człowiek otumaniony albo nabuzowany narkotykami jest poza świadomością, wyniszcza nie tylko organizm ale również duszę. Mentalnie staje się wrakiem emocjonalnym, jednostką aspołeczną - gros przestępstw popełnianych przez młodych ludzi odbywa się pod wpływem takich, czy innych prochów.
Gdyby młodzi ludzie zobaczyli człowieka na narkotycznym głodzie, przeszłaby im ochota na ćpanie. To straszny widok.
Zaczyna się tak: http://www.youtube.com/watch?v=kqj6P1Qy-rE
A kończy tak: http://www.youtube.com/watch?v=T1WSoOv0hOM (uwaga drastyczne!!)
Wódka i palenie tytoni jest niebezpieczne, bez wątpienia. Osobiście rzadko piję alkohol ale palę i to niemało. Monopol państwa na sprzedaż wódy i fajek jest swoistą hipokryzją. Palę od ponad 20 lat ale robię często badania, więc kontroluję mój stan zdrowia. Bezsprzecznie powinienem rzucić palenie^^
mój były chłopak nadużywał trawki. Na początku było zabawnie, dużo śmiechu a potem już codziennie musiał zapalić i stał się ospały, nie chciało mu się pracować ani nic robić. Najważniejsze było sobie zapalić. Stawał się coraz mniej ogarnięty, zamiast rozmawiać jak kiedyś o historii, polityce, podróżach wolał patrzeć tępo w tv. Ostatnio gdzieś czytałam, że w Polsce dosypuje sie do trawki śladowe ilości heroiny tak, aby miała większego kopa i przy okazji powoli uzależniała...
Chłopak jest sam, ma tylko pracę a za zarobione pieniądze kupuje trawkę i jedzenie.
I co, fajnie?
Chłopak jest sam, ma tylko pracę a za zarobione pieniądze kupuje trawkę i jedzenie.
I co, fajnie?
> Handlarzy narkotykami powinno się karać z całą surowością,
Wręcz przeciwnie - narkotyki powinny być ogólnie dostępne dla wszystkich dorosłych osób.
Z jednej strony - wyeliminowałoby to jednostki nie potrafiące się oprzeć nałogowi. Z drugiej, znacznie zmniejszyłoby przestępczość, bo na handlu narkotykami nie zarabiałoby się kroci.
> wciągając młodych ludzi w nałóg...po prostu i zabijają.
A tu się częściowo zgodzę - sprzedaż nieletnim powinna być karana (podobnie jak jest karana sprzedaż papierosów i alkoholu).
Dodatkowo powinno się w prawie zawrzeć zapis, że osoba sprzedająca / użyczająca _cokolwiek_ nieletniemu jest współwinna ewentualnemu przestępstwu, jakie nieletni na skutek tego _czegokolwiek_ popełni.
Znacznie by to rozszerzało odpowiedzialność sprzedawców - nie tylko używek ale i np. noży czy nawet trzonków do łopat :)
Wręcz przeciwnie - narkotyki powinny być ogólnie dostępne dla wszystkich dorosłych osób.
Z jednej strony - wyeliminowałoby to jednostki nie potrafiące się oprzeć nałogowi. Z drugiej, znacznie zmniejszyłoby przestępczość, bo na handlu narkotykami nie zarabiałoby się kroci.
> wciągając młodych ludzi w nałóg...po prostu i zabijają.
A tu się częściowo zgodzę - sprzedaż nieletnim powinna być karana (podobnie jak jest karana sprzedaż papierosów i alkoholu).
Dodatkowo powinno się w prawie zawrzeć zapis, że osoba sprzedająca / użyczająca _cokolwiek_ nieletniemu jest współwinna ewentualnemu przestępstwu, jakie nieletni na skutek tego _czegokolwiek_ popełni.
Znacznie by to rozszerzało odpowiedzialność sprzedawców - nie tylko używek ale i np. noży czy nawet trzonków do łopat :)
Wiesz ile ludzi prowadzi w Polsce sklepy monopolowe? Gdyby to robić, to budżet państwa straciłby ogromne pieniądze, a kraj uczciwych obywateli (to co, że sprzedają narodowi degenerujacy całe społeczeństwa, niszczący narkotyk! Co z tego, lubimy sobie wódę pochlać, nie? I przy okazji zabronić palenia rośliny znanej ludzkości od dziesiątków tysięcy lat (w przeciwieństwie do alkoholu, znanego od może 4tysięcy).
Czemu dziwny? Przecież sam żyłeś w latach 80-tych, to wiesz jak było...zupełnie inaczej niż dzisiaj. Załoga to była załoga, wymieszana, pomieszana tanim winem i domowej roboty narkotykami, marihuaną co rosła w Bydgoszczy w środku miasta i kompotem, który ćpali nieżyjący już ludzie. Ja (i nie tylko) miałem na tyle rozumu, aby nie wpaść w narkotyki, choć do picia wińska pod molem i jarania trawy się przyznaję:) Ale odechciało mi się maryhy, jak się po niej porzygałem parę razy.
Czyś ty wybranka punka
Czyś ty dziewczyna skina...
:))
http://www.youtube.com/watch?v=SSPlWhM6if8
Jak nie lubię moralizujących piosenek, to ta jest urocza.
Czyś ty dziewczyna skina...
:))
http://www.youtube.com/watch?v=SSPlWhM6if8
Jak nie lubię moralizujących piosenek, to ta jest urocza.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.