Widok
no to stawka poszła w górę bo utrzymywała się na 2000 br a na rękę dostaniesz około 1600 bo odlicza się 30% a nie 18%....
wszystko też zależy od działu, co do socjalu jest ok pensja zawsze do 10-go, urlop jak zaplanujesz, kiedy trafia sie choroba nikt nie szaleje oczywiście nie do przesady, pranie mózgu to norma, kariera uzalezniona od postawy i chęci włodarzy, ogólnie da się wytrzymać choć nie raz jest człowiek szykanowany i okłamywany a obiecywane góry to tylko na zdjęciu, praca nie polega tylko na obsłudze klienta obowiązki rosną w miarę czasu a wynagrodzenie stoi w miejscu.
wszystko też zależy od działu, co do socjalu jest ok pensja zawsze do 10-go, urlop jak zaplanujesz, kiedy trafia sie choroba nikt nie szaleje oczywiście nie do przesady, pranie mózgu to norma, kariera uzalezniona od postawy i chęci włodarzy, ogólnie da się wytrzymać choć nie raz jest człowiek szykanowany i okłamywany a obiecywane góry to tylko na zdjęciu, praca nie polega tylko na obsłudze klienta obowiązki rosną w miarę czasu a wynagrodzenie stoi w miejscu.
Mam kilka pytan. Z gory dziekuje za odpowiedzi.
Czy to prawda ze byly podwyzki i teraz najnizsza pensja to 1800zl netto?
Czy faktycznie mozna pracowac w wybranym wymiarze godzin?
Czy sa jakies premie? Lub obcinaja cos w przypadku nieobecnosci? (tak jak w Lidlu zabieraja 300zl za brak 100% obecnosci)
Czy to prawda ze byly podwyzki i teraz najnizsza pensja to 1800zl netto?
Czy faktycznie mozna pracowac w wybranym wymiarze godzin?
Czy sa jakies premie? Lub obcinaja cos w przypadku nieobecnosci? (tak jak w Lidlu zabieraja 300zl za brak 100% obecnosci)
Zarobki dalej oscylują w granicach 2000 - 2200zł brutto dla szaraczka. (Robola).
Socjal nawet nawet, ciekawa oferta karty Benefit systems i na tym koncza sie pozytywy, pracuje w jednym z marketow od jego poczatku i kiedys tak nie bylo. Pracownik robil nadgodziny to odbieral kiedy chcial a nie kiedy kierownikowi pasowalo.
Ciagle mieszaja ci w czasie pracy, tak ze na koniec kazdego kwartalu masz nie dogodziny i musisz odpracowywac a tydzien wczesniej miales nadgodziny.
Tak jak w kazdym sklepie, zeby cos osiagnac trzeba gleboko wchodzic bez wazeliny. Mobbing jest tutaj norma i nawet sprawy w sadzie nie odstraszaja przyszlych pracownikow. W jednym ze sklepo w Gdansku juz byly takie 2 sprawy i obie wygrane przez bylych pracownikow wiec chyba o czyms to swiadczy?
Nie polecam, sam szukam juz dluzszy czas czegos innego.
Socjal nawet nawet, ciekawa oferta karty Benefit systems i na tym koncza sie pozytywy, pracuje w jednym z marketow od jego poczatku i kiedys tak nie bylo. Pracownik robil nadgodziny to odbieral kiedy chcial a nie kiedy kierownikowi pasowalo.
Ciagle mieszaja ci w czasie pracy, tak ze na koniec kazdego kwartalu masz nie dogodziny i musisz odpracowywac a tydzien wczesniej miales nadgodziny.
Tak jak w kazdym sklepie, zeby cos osiagnac trzeba gleboko wchodzic bez wazeliny. Mobbing jest tutaj norma i nawet sprawy w sadzie nie odstraszaja przyszlych pracownikow. W jednym ze sklepo w Gdansku juz byly takie 2 sprawy i obie wygrane przez bylych pracownikow wiec chyba o czyms to swiadczy?
Nie polecam, sam szukam juz dluzszy czas czegos innego.
to kijowe zarobki.czyli nie prawdą jest, że nowy pracownik na dzień dobry dostaje 1800zł netto? i starsi też nie mieli tej podwyżki na 1800zł netto? czy to zależy od sklepu?
bo osoba z mojej rodziny pracuje i mówi, że była taka podwyżka i teraz nowi dostają na dzień dobry tyle co oni (starsi) po kilku latach pracy i po tej podwyżce :P mowa o sklepie poza Gdańskiem.
jestem ciekawa czy w którejkolwiek sieci nie ma dziś mobbingu? bo osobiście nie słyszałam o dobrej pracy we wszelkiej maści sieciówkach/korporacjach :/ wszędzie to samo podejście do pracownika :/
bo osoba z mojej rodziny pracuje i mówi, że była taka podwyżka i teraz nowi dostają na dzień dobry tyle co oni (starsi) po kilku latach pracy i po tej podwyżce :P mowa o sklepie poza Gdańskiem.
jestem ciekawa czy w którejkolwiek sieci nie ma dziś mobbingu? bo osobiście nie słyszałam o dobrej pracy we wszelkiej maści sieciówkach/korporacjach :/ wszędzie to samo podejście do pracownika :/
Anka - przecież jest wyraźnie napisane :] "Najniższa pensja BRUTTO to 1708 zł na kasie"
w Lidlu to jeszcze pensja dzieli się na część podstawową i premię za obecność ;) czyli jak jesteś na L4, to tej premii nie dostaniesz(coś ok 350zł, przynajmniej tak było kilka m-cy temu jak mój Mąż tam pracował) ;) tu też tak jest?
w Lidlu to jeszcze pensja dzieli się na część podstawową i premię za obecność ;) czyli jak jesteś na L4, to tej premii nie dostaniesz(coś ok 350zł, przynajmniej tak było kilka m-cy temu jak mój Mąż tam pracował) ;) tu też tak jest?
Pani Ciebie tak wytypowała, bo na kasę ludzi potrzebują, gdyż już pewnie część nie wyrabia psychicznie... Ale DK wcale nie ma łatwiej - wykonuje 3 prace naraz najlepiej w ekspresowym tempie pracy. Wiem to od koleżanki, która pracuje tam (dokładnie LM w CH AUCHAN przy Kartuskiej w Gdańsku) ładnych parę lat i mówi mi czasami, że jest coraz gorzej dlatego szuka po godzinach innej pracy; zamontowali ostatnio kamery na całym zapleczu - łącznie z wewnętrznymi ciągami komunikacyjnymi i patrzą na okrągło co kto robi, czemu tak wolno i czemu jeszcze zadania nie zrobił itp. Wymagana jest jak wszędzie w sklepach: wielozadaniowość, specjalistyczna wiedza z wszystkich działów sklepu (mile widziana, wtedy mogą takiego DK ganiać po całej hali), uśmiech (nieraz sztuczny) wobec Klienta; dodatkowo włazidu...two w kontaktach z Kierownikiem i Zastępcą Sklepu, brak sprzeciwu wobec wydawanych poleceń służbowych, kablowanie i stała obserwacja współpracowników mile widziane (można wtedy zluzować pracowników ochrony). Dodatkowo częste są kontrole pracowników Centrali, czestsze Dyra Regionalnego a ostatnio podobno przedstawicieli firmy z Francji (rodowitych Francuzów i Arabów, Belgów i Holendrów), którzy od razu wyczuwają jak się wokół nich robi szopkę.
Już Wam piszę jak to jest. W zależności od wielkości miasta doradca zarabia od 1900 do jakichś 2300 brutto, ale pracując tam trzy lata płacę miałam ciągle taką samą 2000 brutto. Przy czym nie możesz liczyć na stabilną, pewną pracę bo istnieje tam coś takiego jak ciągły wyścig szczurów, sprawdzanie na kamerach co aktualnie robią doradcy, brak krzesełka by przysiąść a w dodatku na koniec nie zwolnią Cię normalnie tylko dają Ci do wyboru albo dyscyplinarkę, albo za porozumieniem stron, a Ty pod naciskiem wybierasz "mniejsze zło". Informatyk i dekorator pracuje na pół etatu, drugie pół ma jako doradca... cyrk na kółkach. Chcą zrobić z siebie mercedesa a oszczędzać jak na maluszku.
z tym mercedesm to niezłe porównanie, widziałam je już na http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,10139
witam pracuje w lm od niedawna opierdala sie tam kazdy jak moze jest troche roboty czasem to fakt ale to jak wszedzie stresu nie ma nikt na cb nie patrzy bez przesady jak masz wyebane tak masz dalej pensja to 2000 zl brutto czyli 1440 netto plus 25 ziko na odzierz socjal spoko ubezpieczenie rowniez grafiki jak jestes pipa i sie nie dogadasz to lipa l4 wracasz normalnie do pracy potem uż tez bez problemu jedyny minus to zarobki
Leroy Merlin Gdańsk Oliwa. Nowy pracownik Doradca Klienta 2200 zł brutto. Po 3 latach 100-200 zł więcej i to jak dobrze pójdzie. Przez ostanie 10 kwartałów (jest to rekord w Polsce) były premie od 200 do 1000 zł miesięcznie, w zależności od działu Akurat pod tym względem był to najlepszy , jak napisałem, sklep w Polsce.
jest w tym trochę prawdy... jedni nic nie robią a obowiązki spycha się na kumatych... podwyżki za pracę się nie dostaje (otrzymują Ci co mają najmniej niezależnie od zaangażowania pracownika)... są sklepy, w których ludzie nie chcą awansować bo pralnia mózgu największa we wszystkich korporacjach. Sieć LM masakrycznie szybko buduje nowe sklepy . Jeśli lubisz angażować się w pracy to lepiej papierów nie składać. Brak premii uznaniowych co najwyżej dyplom :) to największy żart tej firmy
LM nie buduje żadnych sklepów, te wszystkie sklepy to jednostki franczyzowe, wybudowane przez franczyzobiorców, od zakupu gruntów po sam budynek. Rolą centrali jest wybranie i zaakceptowanie najlepszego punktu pod sklep później zajmuje się towarem, promocjami, cenami itp., reszta należy do właściciela danego sklepu. To on zatrudnia ludzi i on im płaci i on za wszystkiego się tłumaczy na audytach, więc nie obwiniajcie sieci tylko zarząd poszczególnych jednostek.