Widok
Bardzo razi mnie takie ujęcie tego tematu, jak to ma miejsce w opisie filmu.
Osobiście uważam za obrzydliwe, by przedstawiać sytuację kobiety, która zaszła w nieplanowaną ciążę w taki właśnie sposób. Żadnego dylematu moralnego, gdy w grę wchodzi życie lub śmierć jej własnego dziecka! Jedynie troska o ewentualną karierę! Przy czym nikt jej nie zgwałcił, po prostu "się zabawiła" - no i chyba powinna liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami, jakimi może być ciąża. A jest tak bardzo wiele kobiet, które świetnie łączą karierę i macierzyństwo! Tymczasem jedynym dylematem tej pustej wydmuszki (by nie użyć bardziej dosadnego słowa) jest to, że aborcja może się wydać! Brak słów po prostu!
Oczywiście, spodziewam się hejtu ze strony lewaczek itp. feministek, dla których aborcja jest mniej więcej tym samym co zabieg depilacji u kosmetyczki.
Oczywiście, spodziewam się hejtu ze strony lewaczek itp. feministek, dla których aborcja jest mniej więcej tym samym co zabieg depilacji u kosmetyczki.
Jesteś chyba jakąś zafiksowaną feministką - pani "kobieta"
I raczej sama jesteś opętana nienawiścią, bo nawet nie zauważasz, jak plujesz jadem - przy czym jednocześnie doszukujesz się nienawiści w powyższym komentarzu - co jest po prostu chore.
Tutaj każdy ma prawo się wypowiedzieć, także wtedy, jeśli myśli zupełnie inaczej, niż wciskana nachalnie "jedyna słuszna" narracja.
A czy sama widziałaś ten film? Twój komentarz zdaje się temu przeczyć - widać zero odniesienia do filmu, jest tu tylko histeryczna wręcz chęć uderzenia w coś, co nie pasuje. Uderzyłaś więc - i co? Ulżyło?
Zaś co do komentarza, który skrytykowałaś - to nie użyłaś tu żadnego racjonalnego argumentu - bo ich nie ma - i to dobrze wiesz. I dlatego właśnie się tak ciskasz - bo nie potrafisz odpowiedzieć merytorycznie - a prawda w oczy kole!
Tutaj każdy ma prawo się wypowiedzieć, także wtedy, jeśli myśli zupełnie inaczej, niż wciskana nachalnie "jedyna słuszna" narracja.
A czy sama widziałaś ten film? Twój komentarz zdaje się temu przeczyć - widać zero odniesienia do filmu, jest tu tylko histeryczna wręcz chęć uderzenia w coś, co nie pasuje. Uderzyłaś więc - i co? Ulżyło?
Zaś co do komentarza, który skrytykowałaś - to nie użyłaś tu żadnego racjonalnego argumentu - bo ich nie ma - i to dobrze wiesz. I dlatego właśnie się tak ciskasz - bo nie potrafisz odpowiedzieć merytorycznie - a prawda w oczy kole!