Na samym wejściu przywitała mnie mało uprzejma pani fotograf, której umiejętności jak dla mnie pozostawiają wiele do życzenia. Nie dość, że na zdjęciu nie jestem do siebie podobna (pan "grafik" mimo, że o to wcale nie prosiłam, poczęstował zdjęcie dużą dawką jakiegoś żółtego filtra po którym stałam się rudowłosą Azjatką) to jeszcze lampa pozostawiła na twarzy dziwne cienie (które bynajmniej panu "grafikowi" nie przeszkadzały). I jeszcze te ceny... 12 złotych za nagranie zdjęcia na płytę? Bez komentarza. Na pewno nigdy więcej nie skorzystam z ich usług.