Re: zdradzona ....
... tak naprawde to nie umielismy ze sobą rozmawiać ... myślisz ze tego nie można sie nauczyć??? ... my nie umiemy życ razem ... i tego człowiek nie uczy się przez całe życie??? ... mniej wiecej...
rozwiń
... tak naprawde to nie umielismy ze sobą rozmawiać ... myślisz ze tego nie można sie nauczyć??? ... my nie umiemy życ razem ... i tego człowiek nie uczy się przez całe życie??? ... mniej wiecej podobnych pogladach ... - prawde powiedziawszy było by mi nudno z kimś kto mi przytakuje, pozatym tylko przeciwne się przyciąga a podobne odpycha, może jesteście zbyt podobni do siebie??? wady które wytykasz mężowi są wtedy i Twoimi.
... inne poglady co do wychowywania dziecka ... to chyba najmniejszy problem, możesz chyba miec drugie dziecko a najlepiej syna;) podono kobiety maja swoje sposoby i intuicje by to zaplanować:)))
... nie da sie utrzymac zwiazku na cale zycie. Kocham go mocno ... to jest zaprzeczenie jedno drugiemu, wykluczają sie wzajemnie te słowa, jak można nie utrzymac związku jak sie kogoś mocno kocha??? czy naprawde nie można sie otworzyć??? ... zawsze bede go kochala, bo jest ojcem mojego dziecka ... - kochasz go bo dał Ci dziecko??? czy daltego ze jest człowiekiem??? pamiętaj człowiek zawsze będzie popełniał błędy.
... bede go na swój sposób zawsze kochala (nawet gdyby przy moim boku byla inna osoba... - wierz mi ja nie chciał bym być na miejscu tej 2 os., czuł bym się jak butelka wódki, gdy zostanie wypróżniona a pragnienie ugaszone trafił bym na śmietnik. ... ale nie widze dla nas szansy przetrwania ... szansa jest zawsze, tak długo jak wierzysz i masz nadzieję, nigdy nie przegrasz a każde potknięcie zbliża do wygranej.
... Widze , ze on meczy sie w tym zwiazku .. pamiętaj to co widzisz nie zawsze jest takie jaka jest rzeczywistośc, widzisz to co chcesz widzieć. Nie obraś sie ale moim zdaniem juz faceta skreśliłaś i chcesz sie z tego usprawiedliwić. ... poki mała jeszcze tego (moze) az tak by nie przezywala ... a co powiesz dziecku??? że kto je zostawił??? jak wytłumaczysz zę jest sama żę nie ma ojca??? - rodzice mojego kumpla rozeszli sie po 15 latach, własnie wtedy gdy dzieci były na tyle duże by to zrozumieć i same mogły ocenić (separacja). Znam wielu ludzi którzy mówią że woleli by widziec jak kłócą sie rodzice niż oglądać ich z obcymi ludźmi ( twoja 2 os. ) ... zylo w spokojnym domu (nawet bez ojca) ... a czemu bez Ojca, skoro to mataka przekreśla związek, moim zdaniem dziecko owiele bardziej rozwinie się w towarzystwie ojca niz matki - napewno po 5-6 roku, zreszta tak twierdzą i psychologowie ale max. korzysci to 2 rodziców którzy umią wytłumaczyć czemu sie kłócą, pokazać że nie zawsze tak jest, to jest odpowiedzialność, uciekac umie każdy a walczyć tylko niektórzy, nikt nie lubi jak go nzawać tchórzem, ale czy TY sie oby tak nie zachowujesz??? ... Lepiej tez dla nas moze bedzie, gdy ulozymy sobie zycie z osoba ... + ... my nie mielismy przed soba innych zwiazków ... =
moim zdaniem jak dodać do tego ... to moze byc tez przyczyna problemu ...
to problemem jest to że sie znudziłaś, zupełnie jak w Seksmisji ... sfiksowałyście boście chłopa dawno nie miały ..., brak Ci poprostu mocnych wrażeń, silnych wstrząsów, nie chce tu użyć ostrzejszych słów.
A może to tylko kryzys? to napewno chwilowe zawachanie ale jak nie zminisz podejścia to zamieni się ono w tragedie nie tyle Twoja i męża co dziecka i tych 2os, z którymi wcale nie musi być lepiej, bo gwarancji tego nie masz. Mam nadzieję ze dla dobra Małej sie powiedzie, pamietaj nie tylko biore ale coś musze dać z siebie:))))))))))
zobacz wątek