Naprawdę słabo...Żenada

Dzisiaj będąc z moją 5 miesięczną córko na spacerze chciałam usiąść u was na kawce. Zazwyczaj jestem gościem Mingi, ale dziś pomyślałam, że fajnie byłoby usiąść na kanapie pod parasolami. I tu moje zdziwienie. Wjechałam moim sporym wózkiem - gondolą do środka. Przy barze zamawiam capuccino . Poprosiłam Panią, a raczej zapytałam, czy mogłaby mi tę kawe zanieść do stolika, bo ciężko tak z wózkiem, ż dzieckiem i kawą w ręku. Niebezpiecznie i niepotrzebny kłopot. I tu moje zaskoczenie Pani odpowiada NIE. Szok! Rozumiem, że samemu zanosi sie u Was napoje, ale chyba są wyjątki. Byłam sama i nie miałabym z kim zostawić dziecka w wózku, a pchanie wózka z kawą w ręku jest mało wygodne i niebezpieczne. Nigdy się z wym nie spotkałam w innym lokalu, mimo, że często z dzieckiem odwiedzam kawiarnie, w których jest samoobsługa.