Widok
Zgubiona maskotka w Barze "Ster" w Sobieszewie
Dziewczyn,wiem,ze to zakrawa na cud,ze sie tutaj oglaszam,ale cuda sie przeciez zdarzaja ;-) bylismy z rodzina w barze 'ster" w sobieszewie w poniedzailek..Synek zgubil tam maskotke-malego pieska. Ma 8 lat,piesek byl z nim od zawsze,wiec w domu mam dramat ;-)..Analizujac gdzie mogl ten piesek sie zgubic,stwierdizlismy,ze tam,bo tam wyjmalaw rzeczy ze swego plecaka..Zadzwonilam tam i rzeczywiscie piesek byl...Dzis tam pojechalismy,syn szczesliwy..Ale okazalo sie,ze maskotka sie spodobala innemu dziecku i pani z obslugi nie wiedzaca o calym zdarzeniu oddala ja innemu dziecku.. No i znow mamy doła w domu ;-) takze jezeli ktores z waszych dzieci moze ma malego brazowego pieska z baru ster ( przynalezy do pizzeri mandragora) to uszczeskiwicie malego chlopca :)!!! Moj maila to : dagaloj@poczta.Onet.Pl
Dzieki Patrycja :) Ale odpowiadając poprzedniczce ..tak,nie musisz sie martwic ;-) moj 8 latek jest zdrowy i bardzo rozumny..ale wyjasnie,bo czasem sie warto zastanowic niz od razu krytykowac... nie będę sie rozpisywac,ze ten piesek to byla jedyna rzecz,ktora dostal od bliskiej mu osoby,ktorej juz nie ma na tu na swiecie..Stad to własciwie na swoj sposob rodzinna pamiątka i dlatego byla taka cenna...