Widok
Zmieszany
Dawno nie byłem tak skrajnych odczuć względem jednego lokalu. Zacznę od pozytywów : OBSŁUGA.
Tak miłej obsługi nie miałem NIGDY. Przeurocza pani (ta z grzywką) cały czas uśmiechnięta, i pomocna. Gdyby nie ona to prawdopodobnie byśmy wyszli.
POTRAWY
Jedzenie jest przepyszne, zawsze chodzimy dużą rodziną i nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby wszystkim smakowało. Tutaj było bez zarzutu.
Dochodzimy do negatywów:
CZAS
Był moment po drugim daniu, kiedy poprosiliśmy o karty, żeby zamówić deser. Czekaliśmy 20 minut na to, żeby pani do nas podeszła, a podeszła chyba tylko dlatego, że podszedłem do baru i poprosiłem o nią. Dwa razy.
I teraz dochodzimy do wielkiego finału:
NIE MOŻNA ZMIENIAĆ DODATKÓW W POTRAWACH
Argumenty : kucharz się nie zgadza, bo tak jak jest w karcie smakuje lepiej, BO JEST DUŻO ZAMÓWIEŃ I TAK JEST SZYBCIEJ były przedstawiane na przemian przez Panią i chyba menadżera. Nosz kurde bela! Jak chcę sobie zjeść polędwiczki z zapiekanymi ziemniakami to mają być ziemniaki a nie puree!!!
Kucharz chyba nie wie kto tu jest dla kogo w restauracji. Nigdy się z tym nie spotkałem i niestety, pomimo pysznych dań nie wrócę tam ponownie.
Tak miłej obsługi nie miałem NIGDY. Przeurocza pani (ta z grzywką) cały czas uśmiechnięta, i pomocna. Gdyby nie ona to prawdopodobnie byśmy wyszli.
POTRAWY
Jedzenie jest przepyszne, zawsze chodzimy dużą rodziną i nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby wszystkim smakowało. Tutaj było bez zarzutu.
Dochodzimy do negatywów:
CZAS
Był moment po drugim daniu, kiedy poprosiliśmy o karty, żeby zamówić deser. Czekaliśmy 20 minut na to, żeby pani do nas podeszła, a podeszła chyba tylko dlatego, że podszedłem do baru i poprosiłem o nią. Dwa razy.
I teraz dochodzimy do wielkiego finału:
NIE MOŻNA ZMIENIAĆ DODATKÓW W POTRAWACH
Argumenty : kucharz się nie zgadza, bo tak jak jest w karcie smakuje lepiej, BO JEST DUŻO ZAMÓWIEŃ I TAK JEST SZYBCIEJ były przedstawiane na przemian przez Panią i chyba menadżera. Nosz kurde bela! Jak chcę sobie zjeść polędwiczki z zapiekanymi ziemniakami to mają być ziemniaki a nie puree!!!
Kucharz chyba nie wie kto tu jest dla kogo w restauracji. Nigdy się z tym nie spotkałem i niestety, pomimo pysznych dań nie wrócę tam ponownie.
Moja ocena
Bistro Pobite Gary
kategoria: Pizzerie
obsługa: 6
menu: 5
jakość potraw: 5
klimat i wystrój: 4
przystępność cen: 4
ocena ogólna: 3
4.5
* maksymalna ocena 6
Nie żyjemy w czasach niewolnictwa i bistro w 3miescie mamy dużo więc zawsze można znaleźć coś dla siebie. Kucharz nie po to sie uczy przez całe swoje życie żeby Pan "Łukasz" (z zawodu informatyk, inżynier, sprzedawca) wiedział co z czym smakuje lepiej. Kucharz jest dla siebie w restauracji i po to żeby jedzenie wychodziło dobre w jego przekonaniu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Nie chciałbym tu za bardzo wchodzić w jakąkolwiek polemikę słowną :)
jedynie chcę sprostować tu "cytowane" nasze słowa przez Pana Łukasza :)
otóż jestem tym managerem co podszedł i chciał wytłumaczyć daną sytuację :)
A mianowicie był Pan u nas w weekend w momencie największego ruchu, wtedy staramy się zawsze przekonywać, by nam Państwo zaufali w kwestii kompozycji, gdyż wszelkie zmiany w daniu kosztują dużo czasu Państwa, naszego i pozostałych klientów, a przecież wszyscy obecni wówczas klienci są głodni :)
Przykro nam ale nie jesteśmy "mleczakiem" gdzie klient sam komponuje sobie dania, a lokalem, który stara się podarować swoją wiedzę i pasję na jednym talerzu, w tych kilku niezapomnianych kęsach :)
Reasumując ... jak sam Pan przyznał dania były "przepyszne" co jest dla nas niezmiernie miłe i utrwala nas w tym, że nasze dania są dobrze przemyślane i staranie dobrane smakowo :)
Pozdrawiamy i zapraszamy, bo przecież gniewanie się jest niefajne :)
jedynie chcę sprostować tu "cytowane" nasze słowa przez Pana Łukasza :)
otóż jestem tym managerem co podszedł i chciał wytłumaczyć daną sytuację :)
A mianowicie był Pan u nas w weekend w momencie największego ruchu, wtedy staramy się zawsze przekonywać, by nam Państwo zaufali w kwestii kompozycji, gdyż wszelkie zmiany w daniu kosztują dużo czasu Państwa, naszego i pozostałych klientów, a przecież wszyscy obecni wówczas klienci są głodni :)
Przykro nam ale nie jesteśmy "mleczakiem" gdzie klient sam komponuje sobie dania, a lokalem, który stara się podarować swoją wiedzę i pasję na jednym talerzu, w tych kilku niezapomnianych kęsach :)
Reasumując ... jak sam Pan przyznał dania były "przepyszne" co jest dla nas niezmiernie miłe i utrwala nas w tym, że nasze dania są dobrze przemyślane i staranie dobrane smakowo :)
Pozdrawiamy i zapraszamy, bo przecież gniewanie się jest niefajne :)
hm... Przeczytałam info o nowym lokalu na stronie głównej Trójmiasto.pl a chwilę potem ten wątek. Po tych kilku wypowiedziach zupełnie przeszła mi ochota na odwiedzanie nowego lokalu. Często jem w restauracjach (i to nie w mleczakach) i standardem jest możliwość wyboru dodatków typu opiekane ziemniaki, puree, frytki. Wypowiedzi kucharza i menagera są niestety odstręczające. Prowadzicie Państwo lokal dla siebie, nie dla klientów? To jedzcie Państwo w nim sami.
Również przeczytałem na głównej stronie o nowej knajpce i już miałem się zastanawiać nad datą odwiedzenia lokalu, ale po tym co tu czytam, że moja prośba nie będzie uwzględniona co do zmiany dodatków to chyba jednak podziękuję.
A manager'owi powiem tylko - Klient nasz pan. Tego musicie się jeszcze nauczyć...
A manager'owi powiem tylko - Klient nasz pan. Tego musicie się jeszcze nauczyć...
Nikt nikogo nie zmuszał, jeżeli ktoś nie jest na coś uczulony proponujemy spróbować nasze danie :) A jeżeli ktoś bardzo chce zmienić to zmieniamy, opisałem tylko sytuację gdzie był bardzo duży ruch i dla dobra klienta kelnerka zaproponowała danie "komletne" dla szybszego wydania dania.
ps. a frytki mamy domowej roboty polecamy zapraszamy i milego dnia życzymy ;)
ps. a frytki mamy domowej roboty polecamy zapraszamy i milego dnia życzymy ;)