Widok
Na znudzenie dobry jest jakiś środek na przeczyszczenie... normalnie się rozerwiesz ;)
A na serio... może zacznij od innej strony, wyjdź z żoną na spacer/papierosa/udaj że wygrałeś bilety do kina... uknuj coś...
Nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem... też czasem mnie coś takiego dopada... ale skok w bok to tylko na chwile uprzyjemni monotonność... bo ona jest w nas i jak jej nie wywalimy to nas pożre...
A na serio... może zacznij od innej strony, wyjdź z żoną na spacer/papierosa/udaj że wygrałeś bilety do kina... uknuj coś...
Nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem... też czasem mnie coś takiego dopada... ale skok w bok to tylko na chwile uprzyjemni monotonność... bo ona jest w nas i jak jej nie wywalimy to nas pożre...
A ja cię rozumiem...czasem rozwód nie jest jedynym i najlepszym wyjściem...czasem poznanie innej osoby, wspólne wyjścia, rozmowy, nie zawsze romans, powodują, że zaczynamy inaczej patrzeć na własnego partnera...A czasem trudno przekonać własnego partnera do zmiany...bo przecież w pewnym wieku trudno się zmienic...wiem co piszę, bo mam podobną sytuacje i czasem ciężko jest po prostu wspólnie życ...