już nie siadam nocami przy ognisku pod czereśniowym drzewem. nie ma go.
nie przeskakuję przez ogrodzenie kojca do psów. nie ma ich.
nie ma mojej sfory, błyskającej po nocach błękitnymi...
rozwiń
już nie siadam nocami przy ognisku pod czereśniowym drzewem. nie ma go.
nie przeskakuję przez ogrodzenie kojca do psów. nie ma ich.
nie ma mojej sfory, błyskającej po nocach błękitnymi oczami.
nie ma powodu, żeby nocą, ze szklaneczką dżinu obserwować, jak wpatrują się w okna, próbując wywabić mnie na sprinterski spacer swym śpiewnym wyciem,
które kochałam, a którego nienawidzili moi sąsiedzi :)
kojec jest pusty.
ale chyba jakiś psi hotel samoistnie u mnie powstał :D
ledwo się sh i grenland zawinęły, a już najgłupszy pies świata, kolejny po białym, czekoladowy labek zamieszkał.
przynajmniej będzie powód, żeby po pracy gnać do domu:
wyjść na spacer z najgłupszym psem na świecie.
wesoło będzie, a może i kaczki upolujemy, jeśli Elutek zrozumie po co ma błony między palcami :)
https://www.youtube.com/watch?v=AHWLVxg8MxA
zobacz wątek