przeoczyłam Twój wpis. a zapodałaś muzę z jednego z najwspanialszych filmów, jaki widziałam.
przeorałam tę historię na wskroś i po pierwszej fascynacji, przyszła ta druga,...
rozwiń
przeoczyłam Twój wpis. a zapodałaś muzę z jednego z najwspanialszych filmów, jaki widziałam.
przeorałam tę historię na wskroś i po pierwszej fascynacji, przyszła ta druga, szczegółami, perełkami, w które Penn wyposażył ten obraz.
fantastyczna muza veddera i sceny, o których mogłabym mówić godzinami.
obejrzałam go kilkanaście razy i wciąż mogę, wręcz muszę do niego wracać.
zawsze gdy wyrywam się z miasta i mam poczucie, że już nie jestem od niego zależna, że jest tylko droga przede mną, to ta muza mi towarzyszy :)
zobacz wątek