dzisiaj noc z filmem górskim i głupim.
K2.
nie wiem, czy dam radę obejrzeć tego zakalca do końca. pamiętam jakieś strzępy tego filmu, że wpadli do szczeliny i szarpali się o...
rozwiń
dzisiaj noc z filmem górskim i głupim.
K2.
nie wiem, czy dam radę obejrzeć tego zakalca do końca. pamiętam jakieś strzępy tego filmu, że wpadli do szczeliny i szarpali się o deksametazon i takie tam, gdzie z człowieka wychodzi zwierz.
właściwie, to chciałam tylko sprawdzić jaką drogą do wierzchołka poprowadził bohaterów (przerysowanych, a jednocześnie mdłych) scenarzysta.
nie minęła jeszcze połowa tego smętnego obrazu, a już zastanawiam się nad zmianą fabuły na złodziejkę palców Herzoga ( gdzie i tak pominę całkowicie zbędny i pogrążający wątek romansu) lub na touching the void, gdzie nie będę zmuszona pomijać niczego. a jak już w końcu dotrę do końca dotknięcia pustki, to jeszcze będę miała szansę uzupełnić resztę historii, nie ujętą w tym nieprawdopodobnym, a prawdziwym, szokującym dokumencie, pełnym i powalającym wariantem książkowym.
taka: WIŚNIA na torcie.
nie chce mi się liczyć, który to już raz czytam tę książkę bez opamiętania i z szaleństwem w oczach.
https://www.youtube.com/watch?v=jtnqVZEktyg
zobacz wątek