Ładne i przypasowało mi na popołudnie.
Wyszło inspirująco, gdyż po tym utworze grało sobie i grało samopas, aż dograło do nokturnów Chopina w wykonaniu Brigitte Engerer. Nie znałam tej...
rozwiń
Ładne i przypasowało mi na popołudnie.
Wyszło inspirująco, gdyż po tym utworze grało sobie i grało samopas, aż dograło do nokturnów Chopina w wykonaniu Brigitte Engerer. Nie znałam tej pianistki, a ona tak pięknie zinterpretowała te utwory.
No i dzięki temu w piekarniku siedzi wielka drożdżówa z żurawiną i z nieprzyzwoicie grubą warstwą kruszonki...
zobacz wątek