Nie ma z kim pogadać, więc przekierowałam swoją uwagę na bogu ducha winne sierściuchy. Jeden zwierz zdążył uciec do zimnego, a drugi przelał mi się przez ręce :) normalnie, roztopił się od gorąca...
rozwiń
Nie ma z kim pogadać, więc przekierowałam swoją uwagę na bogu ducha winne sierściuchy. Jeden zwierz zdążył uciec do zimnego, a drugi przelał mi się przez ręce :) normalnie, roztopił się od gorąca :)
W sumie mu się nie dziwię, skoro za kominkiem ściana mi pękła od temperatury i ciężko złapać oddech :)
Nic to, zaraz ich powyłapuję i poprzytulam, bez przykrywania wełnianym kocem - nie będę się znęcać :)
Buzz. A to są jego Melviny...
https://www.youtube.com/watch?v=t-nmcfiC3nM
zobacz wątek