Czy jest niepisana zasada, że w takiej sytuacji nie mówi się tego, co się myśli? Bo trwa festiwal mydlenia oczu. Na chłopski rozum to chłopca już nie ma. Tam jest około 13ej. Nawet jeśli teraz...
rozwiń
Czy jest niepisana zasada, że w takiej sytuacji nie mówi się tego, co się myśli? Bo trwa festiwal mydlenia oczu. Na chłopski rozum to chłopca już nie ma. Tam jest około 13ej. Nawet jeśli teraz helikoptery ruszą, to pod Nangę dotrą o zmroku. Nikt nie będzie szedł po nich w nocy. Potem najszybszym możliwym tempem dojście zajmie 1,5 doby. Zatem będzie musiała minąć kolejna noc. Załóżmy, ze zastaną go żywego, to co dalej? Na plecy nikt go nie przecież nie weźmie. Nadzieja umiera ostatnia, a z Bogiem nie umiera nigdy, ale to już tylko w kategoriach cudu można rozpatrywać. Coś musiałoby w organizmie zaskoczyć i musiałby zacząć iść. Sprawa rozbija się teraz o to, czy dziewczyna przeżyje.
zobacz wątek