zastanawialiście się kiedyś skąd wzięło się Wasze imię? dlaczego rodzice Wam je nadali?
ja nigdy.
wydawało mi się, że to jakaś epokowa moda była. nigdy nie miałam potrzeby, żeby...
rozwiń
zastanawialiście się kiedyś skąd wzięło się Wasze imię? dlaczego rodzice Wam je nadali?
ja nigdy.
wydawało mi się, że to jakaś epokowa moda była. nigdy nie miałam potrzeby, żeby o to zapytać.
wczoraj, gdy wałkowałam gruzińskie chaczapuri, wpadł do mnie ojciec, oparł się o framugę kuchennych drzwi i ubrany w tę swoją, ostatnio ulubioną flanelową bluzę w kratę z kapturem ( trudno mi powstrzymać uśmiech, gdyż mimowolnie podtrzymuje grunge'owe klimaty z crocodile cafe ze seattle ' 90) od słowa do słowa wyjaśnił mi skąd się tak określona wzięłam.
nie z kosmosu :)
mój ojciec, uzależniony od gór, mimo wyprawowych ekstrem, lawin, górskiej śmierci, zachwycił się autorem książki o polskich zdobywcach Kordyrielów; człowiekiem, który opisał przedwojenną historię podboju tych niezwykłych w swej budowie gór, i jego imieniem postanowił nazwać swojego pierwszego syna.
...ale mama się nie zgodziła :) więc uznał, że tym imieniem uhonoruje swojego drugiego syna, ale urodziła mu się córka, czyli ja :)
nie poddał się, mimo, że nie byłam chłopakiem, to dostałam imię po pierwszym zdobywcy najwyższego, czynnego wulkanu świata.
jakie szczęście, ze gość nie miał na imię władysław... włodzimierz... zabiłabym się w nastoletności...
mój patron zdobył ten szczyt w tym samym dniu, w którym się urodziłam.
mój ojciec dowiedział się o tym wczoraj ode mnie :)
magiczne, jak moja nanga 2016.
https://www.youtube.com/watch?v=ZpDQJnI4OhU
zobacz wątek