Re: absolwenci bez doświadczenia
Tak jest niestety w budżetówce. Policja, sądy, wszelkiej maści urzędy. Przeszłam również przez kilka takich pseudo-castingów na stażystów, referentów, specjalistów. Zgarniają kilkanaście pełnych...
rozwiń
Tak jest niestety w budżetówce. Policja, sądy, wszelkiej maści urzędy. Przeszłam również przez kilka takich pseudo-castingów na stażystów, referentów, specjalistów. Zgarniają kilkanaście pełnych nadziei niewiast liczących na stałą posadę w administracji publicznej, organizują testy wiedzy, których tematyka zbliżona jest do tego, co studenci administracji mają na kolowiach oraz z zakresu obowiązków na stanowisku, na który aplikuje kandydatka (co zresztą jest niebywałą bzdurą, bo skoro ktoś pracował minimum 3-mce przykładowo w policji na stanowisku X, to skąd ma wiedzieć jak wygląda praca w sądzie na stanowisku Y, gdzie etatowcy z długoletnim stażem często nie mają pojęcia w kwestiach o których mowa na rozmowie kwalifikacyjnej!)
To wszystko jest jedna wielka ustawka i co najśmieszniejsze wiele kobiet przychodzących na rozmowę mówi między sobą "nie wiem czy warto było tu przychodzić, bo to stanowisko jest juz zapewne obsadzone". Tak niestety jest. Córka urzędniczki szuka pracy, więc organizuje się "niby konkurs" , robi spęd 40 kobiet i koniec końców wybiera TĘ, powiedzmy, najlepszą. Czyli swoją. Poleconą. Wiem, bo pracowałam w miejscu, gdzie mama siedziała w jednym wydziale, córcia w drugim. I to nie byl jednostkowy przypadek.
Tak, ze my się tu rozpisujemy o nieuczciwych metodach stosowanych przez prywaciarzy a najciemniej pod latarnią.
zobacz wątek
13 lat temu
~Migotka Wredotka