Widok
absurdy na Osiedlach: Gdańsk i Przymorze
W Gdańsku powstała moda na stawianie słupków i krawężników wzdłuż ulic i chodników. Przykład? Na Osiedłu Przymorze wzdłuż chodników (np. przy ul.Kołobrzeska 55,53) powstawiano wysokie krawężniki. W efekcie karetka podjeżdżająca do chorego blokuje ulicę i nie można wydostać się samochodem. Ciekawa jestem jak sobie poradzi straż pożarna? Nikogo nie obchodzi, że na osiedlu mieszkają w wiekszości starsi ludzie z problemami w zakresie mobilności dla których tego typu bariery to najprostrzy sposób do urazu.
Absurd drugi: Na chodniku przy ul. Leszczyńskich 5, przy przystanku autobusowym postawiono 16 słupków żeby uniemożliwić parkowanie samochodów. Dodam, że jest to przystanek autobusu N czyli kursującącego tylko w porze nocnej. Zresztą na przylegających do ulicy chodnikach i trawnikach posawiono kolejne słupki w różnych rozmiarach.
A na domiar wszystkiego w parku przy ul. Leszczyńskich postawiono coś koszmarnego z rdzewiejącej siatki (być może dla pomysłodawcy ma być dziełem sztuki o zgrozo).
Czy wśród Włodarzy Gdańska nie ma nikogo kto panuje nad wizualizacją terenu?
Załamana Mieszkanka
Absurd drugi: Na chodniku przy ul. Leszczyńskich 5, przy przystanku autobusowym postawiono 16 słupków żeby uniemożliwić parkowanie samochodów. Dodam, że jest to przystanek autobusu N czyli kursującącego tylko w porze nocnej. Zresztą na przylegających do ulicy chodnikach i trawnikach posawiono kolejne słupki w różnych rozmiarach.
A na domiar wszystkiego w parku przy ul. Leszczyńskich postawiono coś koszmarnego z rdzewiejącej siatki (być może dla pomysłodawcy ma być dziełem sztuki o zgrozo).
Czy wśród Włodarzy Gdańska nie ma nikogo kto panuje nad wizualizacją terenu?
Załamana Mieszkanka
Krawężniki powstawiano dlatego że samochody blokowały przejście na chodniku. Kierowcy nie zostawiali odstępu i w efekcie nie dało się przejechać wózkiem a czasem minąć pieszo, jak pan stanął bo jak ma samochód to pod sam fotel by podjechał najchętniej.
Autobus kursuje w porze nocnej, ale kierowcy jak zostawią auto to nie patrzą na to tylko idą i wracają kiedy chcą, bo jak by się przejść z parkingu ulicę czy dwie dalej to jak kara. Poprzewracało się w głowach i trzeba ograniczać zapędy słupkami i krawężnikami, a chodnik to nie parking.
Autobus kursuje w porze nocnej, ale kierowcy jak zostawią auto to nie patrzą na to tylko idą i wracają kiedy chcą, bo jak by się przejść z parkingu ulicę czy dwie dalej to jak kara. Poprzewracało się w głowach i trzeba ograniczać zapędy słupkami i krawężnikami, a chodnik to nie parking.
Gdyby nie brakowało miejsc parkingowych to by nikt nie parkował w takich miejscach.
Lecz tendencja jest taka, że zmniejsza się ilość miejsc parkingowych na rzecz emerytów którzy załatwiają sobie miejsca dla inwalidów, choć nie widać aby mieli problemy z poruszaniem się, bądź likwiduje się inne miejsca bo mają problem z przejazdem, choć parkowali wszyscy w ten sposób od ponad 15 lat i nie było problemu.
Lecz tendencja jest taka, że zmniejsza się ilość miejsc parkingowych na rzecz emerytów którzy załatwiają sobie miejsca dla inwalidów, choć nie widać aby mieli problemy z poruszaniem się, bądź likwiduje się inne miejsca bo mają problem z przejazdem, choć parkowali wszyscy w ten sposób od ponad 15 lat i nie było problemu.
15 lat temu było dwa razy mniej samochodów. Teraz zamiast budować zwykły parking, można było by zbudować dwa kilku piętrowe na osiedlu i był by spokój, ale lepiej wcisnąć dwa bloki bo kasa z tego większa, a że potem nie ma gdzie samochodu postawić to co to prezesa spółdzielni czy włodarzy obchodzi jak oni mają prywatne miejsca do parkowania.
Jeśli stać emeryta na kombi(nie wiem w jakim celu takie auto) za kilkadziesiąt tysięcy to może lepiej pomyśleć o innym miejscu zamieszkania gdzie można parkować pod drzwiami.
Przeciętnego emeryta nie stać na auto za kilkadziesiąt tysięcy, więc jak widać układy wiecznie żywe...
Więc jeśli spółdzielnia jest taka ułatwiająca życie to niech powiększy parking i skorzysta na tym więcej osób.
Przeciętnego emeryta nie stać na auto za kilkadziesiąt tysięcy, więc jak widać układy wiecznie żywe...
Więc jeśli spółdzielnia jest taka ułatwiająca życie to niech powiększy parking i skorzysta na tym więcej osób.
Polityka miasta Gdańska i innych miast jest taka, żeby maksymalnie ograniczyć liczę pojazdów samochodowych w centrach miast. Brak dróg, brak miejsc parkingowych, płatne strefy parkowania, to są świadome działania zachęcające ludzi do przesiadania się z aut na komunikację masową i rowery.
Samochód ma służyć do pokonywania dużych odległości, a nie w celu podjechania do najbliższej kawiarenki czy apteki. Niestety trzeba przygotować się na co raz większe trudności, bo samochodów przybywa, a miejsc parkingowych nie tylko nie przybywa, ale będzie ubywać np. poprzez stawianie słupków na chodnikach.
Dlatego mieszkania w centrum miasta zawsze będą droższe, bo tam da się wygodnie żyć nawet bez samochodu. Dla mieszkańców obrzeży miast rezygnacja z korzystania z samochodu w wielu przypadkach jest niemalże niemożliwa
Samochód ma służyć do pokonywania dużych odległości, a nie w celu podjechania do najbliższej kawiarenki czy apteki. Niestety trzeba przygotować się na co raz większe trudności, bo samochodów przybywa, a miejsc parkingowych nie tylko nie przybywa, ale będzie ubywać np. poprzez stawianie słupków na chodnikach.
Dlatego mieszkania w centrum miasta zawsze będą droższe, bo tam da się wygodnie żyć nawet bez samochodu. Dla mieszkańców obrzeży miast rezygnacja z korzystania z samochodu w wielu przypadkach jest niemalże niemożliwa
Sterczące krawężniki są bardzo niebezpieczne. Łatwo się o nie potknąć. Zimą na chodniku jest nieraz ślisko, żółtej farby pod śniegiem nie widać. Strach pomyśleć o upadku na taki wertep. Ale u nas myślenie przychodzi po fakcie. Jak ktoś się zabije albo sobie poważną krzywdę zrobi, to dopiero przyjdzie refleksja. Na Przymorzu są także "martwe" chodniki, którymi prawie nikt nie chodzi. Z powodzeniem można było zrobić miejsce postojowe, ale po co? Lepiej było podtrzymać nieużyteczny chodnik. Przynajmniej ci, którzy samochodów nie mają, są zadowoleni. Trzeba dokopać tym "zbyt bogatym".