w
pierwszy dzien jesieni zachwycila mnie...jesien i poraz kolejny - Kaszuby. To byl piekny dzien gdzies na "koncu swiata" kolo Borska. jakas chatka z drewniana werandka z pelargoniami, dlugim stolem...
rozwiń
pierwszy dzien jesieni zachwycila mnie...jesien i poraz kolejny - Kaszuby. To byl piekny dzien gdzies na "koncu swiata" kolo Borska. jakas chatka z drewniana werandka z pelargoniami, dlugim stolem i lawami. w srodku - jakby czas sie zatrzymal na mlodosci mojej prababci - stary stol, komoda, piec i lozka przykryte pasiastymi narzutami. to wszystko patrzy przez zielone, okwiecone okna. za oknami - plot i stodola a w niej...lodka, ktora o dziwo - plywa! :) dalej mostek i rzeczka. nad tym wszystkim blekitne niebo, slonko a pod stopami soczysta trawa. kilka godzin sielanki towarzystwie osoby, z ktora sie rozumiesz wpol slowa, wpol zdania, wino, swiezo wedzone rybki i smiech...czego chciec wiecej ??? potem - szosa - przez lasy,lasy ,lasy zlote od zachodzacego slonca i ...powrot do rzeczywistosci. to bylo..ach!
zobacz wątek