Re: randka
No to ja się wypowiem z trzeciego wierzchołka trójkąta. Moje dorosłe dzieci nie kontaktują się z tatą, ale najmłodsza (11 lat) - tak i w związku z tym także z jego nową panią. Pani wykazuje dobre...
rozwiń
No to ja się wypowiem z trzeciego wierzchołka trójkąta. Moje dorosłe dzieci nie kontaktują się z tatą, ale najmłodsza (11 lat) - tak i w związku z tym także z jego nową panią. Pani wykazuje dobre chęci i młoda bardzo ją lubi. Kiedyś wytłumaczyła jej jakieś zadanie z matematyki, kiedyś nauczyła nowego sposobu wiązania szalika, kiedyś zaplotła wymyślny i pracochłonny warkocz. I córka się tym chwali przede mną. A ja nie mogę niestety podzielić jej entuzjazmu i nie jest mi przyjemnie, że ktoś obcy dotyka i zajmuje się moim dzieckiem, że korzystają z rodzinnego (tańszego) biletu, aby gdzieś tam się zabawić. I ja nie mogę mieć na to żadnego wpływu. Właściwie to nic mi nie dogodzi, bo chyba jeszcze gorzej by było, gdyby była tam traktowana z niechęcią, gdyby na nią krzyknęła albo za coś ukarała. Trudne te sprawy są dla mnie, chociaż zawsze staram się wykazywać zrozumienie i tolerancję. Nie komentuję i nie krytykuję jawnie, ale na pewno córka coś wyczuwa i nie opowiada zbyt wiele. Dla niej to też jest trudne, bo musi bywać w dwóch odrębnych światach i nie może ich łączyć.
Dużo by można na ten temat pisać...
zobacz wątek