korzystałem z usług dawno, stan zagrozenia życia, pies przeżył operację, ale zdechł w 3 dobie prawdopodobnie w wyniku zaburzeń rytmu serca. Nie mam pretensji o śmierc psa, bo zabieg był trudny. Jednak zaoferowano mi podanie "dobrego leku na serce", który gdyby podano, to zdechłby od razu (jestem kardiologiem). Za takie bajery trzeba w tej klinice cieżko płacic, a od zgonu nie było zniżki