Zniszczone gniazda
*Rośnie wysokość nagrody za wskazanie sprawców masakry kormoranów. Informator dostanie 10 tys. zł i zestaw kina domowego. Kilka dni temu zabito setki piskląt. obcinając im głowy! Część ptaków...
rozwiń
*Rośnie wysokość nagrody za wskazanie sprawców masakry kormoranów. Informator dostanie 10 tys. zł i zestaw kina domowego. Kilka dni temu zabito setki piskląt. obcinając im głowy! Część ptaków miała połamane nogi i skrzydła, złamane kręgosłupy i odcięte nogi. Policja szuka sprawców mordu.* - Fakt (9 czerwca 2005).
Pokazywano na ekranie - koszmar. Kto mógł posunąć się do takiej zbrodni. Biedne młode pisklęta. Ekologiczni działacze krytykujący zabójców wspomnieli o nadwyżce kormoranów w pewnych rejonach Polski. Omawiali również możliwość odstrzału kilkuset dorosłych ptaków. Legalny odstrzał ma się do wyrżnięcia jak kara śmierci do linczu - kwestia nazwy... I nie trzeba dawać nagrody, choć za myśliwską akcję ktoś będzie musiał zapłacić. Ile?
Kilka dni temu pokazywano (u nas oględniej, ale w innych krajach więcej - rozpoznano i ofiary, i zabójców) mord na sześciu Słowianach dokonany przez innych Słowian. Opinia publiczna została wstrząśnięta tym obrazem. Kiedy zamordowano tysiące mieszkańców Srebrenicy nie zrobiło to wielkiego wrażenia, bo nie było widać ofiar, choć - trzeba przyznać - pokazywano parę dokumentalnych filmów. Wojska NATO miały chronić to miasto przed agresorami, ale żołnierze wycofali się, umożliwiając dokonanie ludobójstwa na niespotykaną skalę w powojennej środkowo-zachodniej Europie.
Kiedy pokazano poległego w Iraku naszego korespondenta wojennego, to polscy dziennikarze zaprotestowali. Jednak nie pamiętam, aby protestowali przeciwko ukazywaniu bardziej dantejskich scen - wojenne egzekucje, zgarnianie spychaczami zwłok po wyzwoleniu obozów śmierci; także zasypywanie żywcem Chinów* przez Japonów*. Parę dni temu emitowano dokumentalny film o Berii - podjechały dwie wojskowe ciężarówki z kilkoma przeciwnikami Kraju Rad, żołnierze (strażnicy systemu) założyli im pętle i po chwili odjechali zostawiając nieszczęśników na szubienicach. Pokazano kilkanaście sekund na pograniczu - jest Człowiek i nie ma Go (a przecież to nie gra komputerowa - to dar jednego jedynego życia!). Takie obrazy są bardziej wstrząsające niż suche dane o zabitych. Przepraszam rodzinę zmarłego reportera, ale dlaczego cenzura miałaby dopuszczać do emisji materiały bardziej wstrząsające, a blokować mniej koszmarne? Bo obcy i nasz? Bo nie-Polacy i Polak?
Ptasi oprawcy powinni ponieść karę. Całe społeczeństwo tego pragnie. Ale dziesiątki polskich nienarodzonych dzieci spotyka podobny los - są rozdrabniane i wyłuskiwane ze swych matczynych gniazd. I większość z nas woli nie wiedzieć o tym, nie widzieć zdjęć. Bo skoro nie widać, to nie myślimy o tym, udajemy, że nie ma problemu, sądzimy, że liczby nie odpowiadają prawdzie, że to u sąsiadów - nie u nas. W wielu polskich rodzinach pozbyto się takich ludzkich piskląt kormoranią metodą i wielu moralizujących Polaków udaje, że to ich nie dotyczy. Wielu z nich (nas!) jest oburzonych prymitywnym i odrażającym postępkiem siepaczy, szuka winnych i wyznacza nagrody. Sami nie lepsi - a szczególnie obrzydliwi i zakłamani "ludzie z porządnych domów" (wysyłający córki "do ciotek") oraz chciwi lekarze (z założenia broniący życia, ale za "odstępne od zasad" gotowi do haniebnych usług). Gdyby ogłosić nagrodę za każdy taki zbrodniczy czyn? Efekt taki sam, jak w przypadku kormoranów - jeśli wie tylko najbliższa rodzina, to prawdy się nie dowiemy... A może dopadniemy leśnych oprawców i kinem domowym zagłuszymy nasze sumienia zapominając o naszych winach? Przecież parę ujawnionych ludzkich przypadków zakończyło się żenująco niskimi wyrokami - dlaczego leśni siepacze mają zostać surowiej ukarani? I jedni, i drudzy uznali (z jakichś powodów), że wskazane przez nich istoty nie mają prawa do życia. Ukazanie kolorowych okrutnych obrazów w jednej sprawie, zaś pominięcie ich w drugiej, jest dziennikarskim sterowaniem opinią publiczną - tłum jest gotowy do zlinczowania jedynie wskazanych oprawców.
* - nowe formy; wszak nie '-czyków' (zbyt niepoważne, zwłaszcza w takiej sytuacji)
zobacz wątek