Pola...
Zapragnąłem nieba
W świętej wątpliwości
Pod osłoną nocy
Oddam się bliskości
Podówczas w hektarch
Na pańszczyźnie srogiej
Zerwałem odzienie
Z dziewczyny ubogiej
Za grzechu...
rozwiń
Zapragnąłem nieba
W świętej wątpliwości
Pod osłoną nocy
Oddam się bliskości
Podówczas w hektarch
Na pańszczyźnie srogiej
Zerwałem odzienie
Z dziewczyny ubogiej
Za grzechu odnowę
W sutannie z kamienia
Z oczami ku niebu
Pragnę wybaczenia
Wśród tysięcy kwiatów
W palmową niedzielę
Samojeden tylko
Byłem ja w kościele
Igła w moim sercu
Zadra żre sumienie
Gdzieżeś jest ach gdzieżeś
Moje odkupienie...
zobacz wątek