Re: mąż szuka pracy, może akurat któraś coś gdzieś słyszała
Z tą praca w firmach jest różnie. Firmy mają problem z pracownikami a pracownicy z firmami. Miałem przestuj dwutygodniowy na swojej działności. Zadzwoniła w tym czasie do mojej żony znajoma z...
rozwiń
Z tą praca w firmach jest różnie. Firmy mają problem z pracownikami a pracownicy z firmami. Miałem przestuj dwutygodniowy na swojej działności. Zadzwoniła w tym czasie do mojej żony znajoma z pytaniem czy moge kogoś polecić do pracy na budowie bo jej ojcu brakuje rąk do pracy. Mam siedzieć w domu to mówię ok. mogę wziąść. Z budową miałem dużo do czynienia jestem operatorem sprzętu budowlanego nie stety wolę nie mówić, bhp i poruszanie się po budowie wiem o co chodzi. Więc się podjęłem zadania, było na szybko. Potrzebowali na dziś. Dużo budów nabrali. Ok. Rozumiem chcą zarobić. Niestety pewne sytuacje są nie do przyjęcia. Nie jestem walnięty jak sympatyczny właściciel tej firmy aby bez szkolenia postawić faceta przy pompie do wody zasilanej siłą, do obsługi tej pompy. Uczył mnie jak naprawiać elektrykę w tej pompie gdzie była zasilana siłą.
A ja nie jestem pier....ty. Po kilku dniach odeszliśmy, pompy miały ciągnąć wodę gruntową z gleby aby nie zalać chudziaka i mało co nie zabiło mnie przy pompie bo strzeliło chu..e zapięcie koło pompy, woda poszła koło niezabezpieczonej rozdzielni pompy. Szkoda gadać. miałem pracować 2 tyg. o mały włos mogłem zginąć.
Halewicz wie wszystko :). Powiem jedno, przez telefon powiedzieli mi jak miałem zacząć pracować ze tylko mam pomp pilnować a przy pilnowaniu mozna zginąć. Mogłem zginać przyczyniając sie do budowy apartametowaca i moja żona i dzieci zostały by bez renty.
zobacz wątek