Niech Pan sam sobie stanie na środku placu,najlepiej jak jeszcze wieje trochę wiatr i spróbuje,żeby ktoś Pana usłyszał a w dodatku wykonał szybko polecenie.....i zapewnił grupie bezpieczeństwo w wykonywaniu pewnych ćwiczeń.Ja Panią Ewę podziwam bo i tak ma cierpliwość do tych wszystkich ludzi,a najgorsi to właśnie tacy zaambitni rodzice,którzy się albo nie znają na jeździe konnej albo uważają,że ich pociechy już super jeżdżą bo przecież były 2 tygodnie na obozie,gdzie galopowały w lesie.Pani Ewa jak mówi,że ktoś nie umie czegoś to naprawdę nie umie!Nie da się nauczyć bezpiecznej techniki jazdy konnej w tydzień.Oczywiście w jakimś ośrodku agroturystycznym jest to w ofercie bo kliet płaci i ma być zadowolony a zwłaszcza rodzic,który z zachwytu jak dziecko ładnie jeździ nie zwraca uwagi na rzeczy naistotniejsze za to osoba prowadząca jazdy słodzi ile się da.Super.We wrześniu biznes zwijają.I tak co roku.Ale wychować zawodników,pomóc wyjść z anoreksji,alkoholizmu,zaburzeń emocjonalnych,wytworzyć w stajni środowisko zastępcze dla młodzieży,nauczyć zdrowej rywalizacji itd to nie każdy potrafi.Trzeba mieć charyzmę i Pani Ewa ją posiada.Prowadzi jazdy bezpiecznie i umie nauczyć.