Re: bezlitosny kierowca zmasakrował psa na ul.Pomorskiej i uciekł z miejsca zdarzenia, a właściciele dobijają psa nie
Obserwator rozumiem ,że chciałaś dobrze, kurcze ale Ci nie wyszło... nie udało się Tobie pomóc suczce tam na miejscu więc zwróciłaś się o pomoc tutaj... i był odzew na Twój apel- JESTEŚMY CHĘTNI...
rozwiń
Obserwator rozumiem ,że chciałaś dobrze, kurcze ale Ci nie wyszło... nie udało się Tobie pomóc suczce tam na miejscu więc zwróciłaś się o pomoc tutaj... i był odzew na Twój apel- JESTEŚMY CHĘTNI POMÓC SUCZCE, ALE NIE WIEMY GDZIE JEJ SZUKAĆ !! Albo Ty jakoś ogarnęłaś tą sytuację i pomogłaś temu biednemu psu i z jakiś względów nie możesz o tym tu pisać, albo brzydko mówiąc dałaś ciała i wybacz ,że nie docenię Twych wysiłków - być może masz sumieniu życie tego psa. Miałaś czas by napisać obszerny opis wypadku ,a nie miałaś czasu zadzwonić do mnie (podałam numer) - czy to może jest podpucha ? W tym momencie mam nadzieję ,że tak bo myśl o cierpieniu tego psa jest najgorsza- a dla Ciebie?
zobacz wątek