Widok

biblioteka przy ul. kartuskiej

Z powodu zmian miejsca zamieszkania zarejestrowana byłam w kilku bibliotekach, ale w takiej jeszcze nie. Czy to jest w tych okolicach normalne, żeby pobierać opłatę w wysokości wartości książki, zanim w ogóle zostanie ona wypożyczona? W takim wypadku wypożyczyć mogę tylko jedną, a dwie zostaną mi przydzielone tylko wtedy, kiedy uiszczę podwójną opłatę (40 zł). Od opłaty zwalnia mnie jedynie stały meldunek. Nie chcę wyjść na dzikusa, ale pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Rozumiem kary za "przetrzymanie" książki, ale opłaty z góry za wypożyczenie nie sa dla mnie miłym doświadczeniem. Czy biblioteki na ul. Opata Hackiego i Kcyńskiej również stosują tego rodzaju praktyki?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak bo wszystkie biblioteki mają jednego zarządcę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Chylonia

Kosmetyki do opalania (6 odpowiedzi)

Jak w temacie, gdzie kupujecie? Jest coraz cieplej a ja blada jak ściana :) Jakiś bronzer...

Ankieta do pracy dyplomowej (4 odpowiedzi)

Dzień dobry, prowadzę badania na temat zagrożenia przestępczością kradzieży i kradzieży z...

do góry