Odpowiadasz na:

Re: oby było nam do śmiechu :)

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, meczą, ciagną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
- Ale załozylismy buciki odwrotnie...... rozwiń

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, meczą, ciagną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
- Ale załozylismy buciki odwrotnie...

Pani patrzy, faktycznie. To je sciagają, mordują się sapią. Uuuf, zeszły. Wciagają je znowu, sapią, ciagną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...

Pani niebezpiecznie zweżyły się oczy, odczekała i znów szarpie sie z butami... Zeszły. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić...

Pani zacisneła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła sline i znów pomaga wciagac buty. Tarmoszą się, wciagaja, silą
się...
Weszły.

- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...

zobacz wątek
18 lat temu
kachna

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry