Re: oby było nam do śmiechu :)
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, meczą, ciagną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
- Ale załozylismy buciki odwrotnie......
rozwiń
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, meczą, ciagną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
- Ale załozylismy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je sciagają, mordują się sapią. Uuuf, zeszły. Wciagają je znowu, sapią, ciagną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zweżyły się oczy, odczekała i znów szarpie sie z butami... Zeszły. Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić...
Pani zacisneła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła sline i znów pomaga wciagac buty. Tarmoszą się, wciagaja, silą
się...
Weszły.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rekawiczki?
- Mam schowane w bucikach...
zobacz wątek