Widok
była pacjentka - opinia
Trafiłam do tego szpitala z poronieniem.Szoku doznałam już na izbie przyjęć, gdy od razu podsunęli mi pismo , że zgadzam się na zabieg łyżeczkowania. Nie powiedzieli mi nawet , czy dziecko jeszcze żyje!!
Nie zgodziłam się na zabieg, chciałam poronić naturalnie
Położyli mnie na wieloosobowej sali (zero intymności, poszanowania godności). Pielęgniarki nic nie chciały mi pomóc, nie miałam nawet w co poronić dziecka.. Cały czas tylko się na mnie wydzierały.
W nocy dostałam DUŻEGO KRWOTOKU. Nikt nie chciał mi pomóc.Po godzinie bez żadnej pomocy (już czułam że tracę kontakt z rzeczywistością) zadzwoniła po mojego męża, żeby przyjechał i mnie szybko zabrał do innego szpitala , bo w tym potwornym szpitalu UMRĘ.
Dopiero, gdy na oddział wpadł mój mąż, to zrobił się nagle straszny raban. Dopiero wtedy w ciągu minuty znalazłam się na sali operacyjnej
Po zabiegu nie mogłam przez diwie godziny odzyskać przytomności.Oczywiście siedział przy mnie , gdy byłam nieprzytomna, tylko mój mąż. Żaden z lekarzy nie zajrzał do mnie przez kilkanaście godzin, nawet na 10 sekund
Następnego dnia też mnie całkowicie olewali
Wyjechałam z tego piekła czym prędzej, zabierając w siateczce swoje martwe dziecko
Nie zgodziłam się na zabieg, chciałam poronić naturalnie
Położyli mnie na wieloosobowej sali (zero intymności, poszanowania godności). Pielęgniarki nic nie chciały mi pomóc, nie miałam nawet w co poronić dziecka.. Cały czas tylko się na mnie wydzierały.
W nocy dostałam DUŻEGO KRWOTOKU. Nikt nie chciał mi pomóc.Po godzinie bez żadnej pomocy (już czułam że tracę kontakt z rzeczywistością) zadzwoniła po mojego męża, żeby przyjechał i mnie szybko zabrał do innego szpitala , bo w tym potwornym szpitalu UMRĘ.
Dopiero, gdy na oddział wpadł mój mąż, to zrobił się nagle straszny raban. Dopiero wtedy w ciągu minuty znalazłam się na sali operacyjnej
Po zabiegu nie mogłam przez diwie godziny odzyskać przytomności.Oczywiście siedział przy mnie , gdy byłam nieprzytomna, tylko mój mąż. Żaden z lekarzy nie zajrzał do mnie przez kilkanaście godzin, nawet na 10 sekund
Następnego dnia też mnie całkowicie olewali
Wyjechałam z tego piekła czym prędzej, zabierając w siateczce swoje martwe dziecko
Moja ocena
Szpital św. Wojciecha
kategoria: Szpitale
obsługa: 1
jakość usług: 1
wyposażenie: -
czas oczekiwania: 1
ocena ogólna: 1
1.0
* maksymalna ocena 6
dziękujemy mimo że meleńki odszedł[*]
W imieniu rodziców i całej rodziny
Ogromne podziękowania dla wspaniałych lekarzy, pań położnych i pań pielęgniarek ze
Szpitala Specjalistycznego Św. Wojciecha w Gdańsku
wczoraj Niestety przyszły najgorsze wieści. ...
Bóg zabrał nam małego aniołka dnia 20.03.2012:( był z nami 3 tyg:(
Życzymy wiele sukcesów w życiu zawodowym. Gorąco polecam i jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Pozdrawiamy rodzice małego Adama Wiśniewskiego.
Ogromne podziękowania dla wspaniałych lekarzy, pań położnych i pań pielęgniarek ze
Szpitala Specjalistycznego Św. Wojciecha w Gdańsku
wczoraj Niestety przyszły najgorsze wieści. ...
Bóg zabrał nam małego aniołka dnia 20.03.2012:( był z nami 3 tyg:(
Życzymy wiele sukcesów w życiu zawodowym. Gorąco polecam i jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Pozdrawiamy rodzice małego Adama Wiśniewskiego.