zastanawia mnie, kto i co z tego ma odpisując ludziom na ich negatywne opinie, starając się udowodnić odpowiedzią na forum, że wszystko jest w porządku ...
Z ubolewaniem stwierdzam, że ochrona jaka była, taka jest i jeśli to się nie zmieni to niedługo klub będzie świecił pustkami i trudno będzie wam odrobić straty - wystarczy podać tu przykład świetnie prosperującej niegdyś Vivy w Sopocie - raz zrażona klientela szybko nie wróci. Dziwię się, że w dobie walki o klienta, zaostrzonej konkurencji oraz ciężkich ekonomicznie czasów, zarządca klubu nie jest w stanie tego pojąć. Czy rzeczywiście uważacie, że jeśli około połowa komentujących wyraża się negatywnie o Waszych pracownikach to jest to przypadek ? Pomówienia? Wyssane z palca opinie? Nie rozumiem ...
P.S. Życzę trochę więcej racjonalnego myślenia i wyciągania wniosków zanim będzie za późno (o ile już nie jest). W każdym razie mnie - jako klienta oraz moich znajomych już macie z głowy :) Nie będziemy się wam więcej uprzykrzać w klubie :)