Odpowiadasz na:

myśl spiralnie zakręcona (czyt. niezrozumiała)

wracam sobie dziś o zmierzchu jaśkówką do domu
i mijając przystanek autobusowy
dostrzegam (prawie subliminalnie) nagryzmolony łaciną napis "quo vadis"*

nie wierzę w przypadki, brak... rozwiń

wracam sobie dziś o zmierzchu jaśkówką do domu
i mijając przystanek autobusowy
dostrzegam (prawie subliminalnie) nagryzmolony łaciną napis "quo vadis"*

nie wierzę w przypadki, brak przypadków, przeznaczenia i mistrzowskie liczby.
w nic nie wierzę.
a jednak to hasło, na tej ulicy to zdumiewający zbieg okoliczności,
coś jakby skrzyżowanie ścieżek świata, który istnieje już tylko w mojej jaźni, w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości,
którego nie da się zakotwiczyć na tej ziemi.

*hasło miałam czelność zmyślić albo ukraść niejakiemu Henrykowi ;)

...a może to tylko ciężki tydzień i nic tam nie było nagryzmolone?

zobacz wątek
16 lat temu
~ćma barowa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry