O 20.00 (koleżanka ma jeszcze w czajniczku herbatę) podeszła do nas ponownie ta sama kelnerka i prosi(a raczej informuje, w ogóle nie przepraszając za zaistniałą sytuację) że mamy zwolnić stolik i możemy przesiąść się na miejsca koło baru, ponieważ od 1,5 godziny nie złożyłyśmy zamówienia.. Szok !!!Żadnej z nas ( a obie bywamy często w restauracjach) nigdy coś takiego się nie przytrafiło.Okazało się, że podobno na ten stolik była rezerwacja na godzinę 20.00 (faktycznie jakaś para czekała
przy barze...) W dobrej restauracji, kelnerka uprzedziłaby nas o tym w chwili gdy zajmowałyśmy stolik, lub składałyśmy zamówienie lub na stoliku byłaby wiadomość że jest rezerwacja na godzinę 20.00. Pani po prostu albo zapomniała, nie dopilnowała lub uznała, że restauracja na nas już nie zarobi tego wieczoru ...(zaznaczam, że na pytanie czy chcemy coś jeszcze zadane 70 min po otrzymaniu posiłku podziękowałyśmy, ale nie poprosiłyśmy o rachunek, więc teoretycznie mogłyśmy jeszcze coś domówić,
tak się często zdarza!) ...i zorganizowała miejsce dla nowych gości.Kelnerka, kiedy do niej podeszłyśmy, nie przeprosiła, uważała,że wszystko jest w porządku i pierwsza powiedziała nam do widzenia...