Widok
chamski kierowca linia 127
Nie spodziewałam sie takiej ekspresji złości na złożony na 2 czesci banknot(20zl)..mianowicie kierowca widząc go nakrzyczal na mnie ze dlaczego taki zgnieciony mu daje, czy nie moglam go uprzednio wyprostować? Stwierdził że skoro on mi daje taki wyprasowany bilecik to chce taki sam wyprasowany banknot. Po czym zgniótł bilet w kulke i rzekł"i co, pani mi daje taki banknot to ja daje taki bilet". Podziękowalam i wyszlam bo nie mialam zamiaru jechac z takim kierowcą.
Szkoda, że nie spisała Pani numeru służbowego kierowcy. Ja parokrotnie byłam świadkiem chamskiego zachowania kierowcy właśnie autobusu linii nr 127, do tego stopnia, że potrafię opisać dokładnie tego pana, mam spisany też jego numer służbowy. Taki łysy, starszy pan, w okularach - buc pierwszego sortu. Ostatni incydent z jego udziałem jaki pamiętam: nastolatki miały odliczoną kwotę na bilety, ale większość tej kwoty to były drobniaki, tzw. "żółtki" - odmówił im sprzedaży biletów, pienił się, że nie będzie tego liczyć, dziewczyny wysiadły z autobusu, tylko dlatego, że dziad miał akurat zły dzień i wyładował się na nich.
Wiele razy miałam taki przypadek właśnie w 127, kiedyś kierowca nie miał mi wydać 20 groszy to powiedziała, że nie chcę wystarczy bilet, a on że nie i już, jechałam na gapę bo do pracy się spieszyłam. Najgorsze jest jednak ich mruczenie, trąbienie na innych, bo sami wymuszają pierwszeństwo, jadą na czerwonym świetle, a najgorsza była Pani kierowca który całą Myśliwską trąbiła na rowerzystę który jechał brzegiem ulicy gdzie wyraźnie jest zaznaczone, że to pobocze dla rowerzystów. Szczyt chamstwa.