Odpowiadasz na:

Re: ciąża szpital kliniczna??

nie byłam zadowolona z opieki na patologii - jakoś lekarze zapomnieli, że zostałam przyjęta na oddział i dopiero następnego dnia rano na obchodzie zdziwili się co ja tam robię i czemu nie byłam... rozwiń

nie byłam zadowolona z opieki na patologii - jakoś lekarze zapomnieli, że zostałam przyjęta na oddział i dopiero następnego dnia rano na obchodzie zdziwili się co ja tam robię i czemu nie byłam zbadana przy przyjęciu na oddział?

na porodówce - masakra... lekarz z głupkowatym uśmiechem przyklejonym do twarzy chyba myślał, że jest zabawny i czarujący... student tak mnie zbadał(nawet nie wiedział jak założyć rękawiczki - tak mu się ręce trzęsły), że dostałam krwotoku...

trafiłam na 2 zmiany położnych na porodówce - pierwsza bardzo miła, druga bezczelna - wypominała mi walkę o bezpłatne porody rodzinne jakby chciała zaznaczyć, że teraz jestem na jej łasce i niełasce...

miałam bóle krzyżowe, nie dostałam znieczulenia - za małe rozwarcie...
wybłagałam cesarkę - bo nie dożyłabym normalnego rozwiązania tak byłam osłabiona(ledwo wdrapywałam się na łóżko) - wystraszyli się jak zobaczyli, że dziecko spada tętno...

trafiłam na salę operacyjną - jedna siostra była aniołem - dzielnie mnie trzymała żebym nie spadła ze stołu podczas kilkunastu prób wbicia się w mój kręgosłup i zapodania znieczulenia podpajęczynówkowego...
co się nasłuchałam przykrych komentarzy, docinków itp. od anestezjologów na temat mojej tuszy - tego nie wie nikt, bo nikomu nawet o tym nie mówiłam... ale byłam tak wykończona, że zasypiałam z głową na ramieniu pielęgniarki... było mi wszystko jedno - byle wyciągnęli dziecko i żeby to się skończyło...

opieka na pooperacyjnej(w związku z komplikacjami leżałam 24 godziny, a nie 12) - super...

dziewczyny od noworodków bardzo miłe, uczynne :)

położne na zwykłym oddziale - też miłe.


mam jeszcze za złe lekarzom, że źle odśluzowali dziecko po porodzie (mam wpis w książeczce, że to robili, dziecko po urodzeniu dostało tylko 6pkt, później 9) i że nie zrobili tego drugi raz gdy zachłysnął się kiedy czekaliśmy na wypis...
przez to 2 dni później dziecko omal nie zmarło w domu - bo znów się zachłysnęło śluzem...


po pierwsze w związku z porodem(i nie tylko) nie zamierzam mieć więcej dzieci... gdybym jakimś dziwnym zrządzeniem losu zaliczyła wpadkę - nigdy więcej nie pojadę na Kliniczną...

zobacz wątek
13 lat temu
~ja

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry