c
nie ma już tego miejsca przy barze,
nie ma tej knajpy.
hyde to była starszna nora jak na obecne czasy,
ale nora z duszą ;)
3 miesiące temu skończyła się moja ostatnia wrzeszczańska...
rozwiń
nie ma już tego miejsca przy barze,
nie ma tej knajpy.
hyde to była starszna nora jak na obecne czasy,
ale nora z duszą ;)
3 miesiące temu skończyła się moja ostatnia wrzeszczańska knajpa.
nie ma już miejsca
przy nierdzewnym długim kontuarze,
barmana, który czyta w myślach,
piwa w ciężkim kuflu (tzw. kuflu bojowym ;)
i jogi na hokerze.
to już chyba koniec tych knajpianych historii.
teraz mam ulubioną kawiarnię na starówce,
gdzie czuję się jak w domu,
i książki są takie, jak lubię.
a kawę dostaję zawsze niepowtarzalną,
nie ujętą w menu,
dopasowaną do nastroju.
zobacz wątek