Re: co komu w duszy gra... :)
Ja dzisiaj miałam horror....na lekcję angielskiego wkroczył rodowity Anglik,była rzeźnia;)....po jego wyjściu było wielkie...ufffff....był sympatyczny ale strasznie nas...
rozwiń
Ja dzisiaj miałam horror....na lekcję angielskiego wkroczył rodowity Anglik,była rzeźnia;)....po jego wyjściu było wielkie...ufffff....był sympatyczny ale strasznie nas stresował:P....Vilette,gdybyś posłuchała mnie w akcji (znaczy mówiącej po angielsku) poprawa humoru gwarantowana;)
Wiem,dzisiaj wspomnienia po Ani,jak przykro,że tak młoda kobieta umiera.
zobacz wątek