Re: co komu w duszy gra... :)
Yhm, ex śpiewa. Po angielsku. Głośno. Aż mnie kilka razy przeląkł. I się zaśmiał. Nawet dobrze, ale się ponoć facetów na głos nie chwali.
A ptak na powitanie, tak cudownie, melodyjkę...
rozwiń
Yhm, ex śpiewa. Po angielsku. Głośno. Aż mnie kilka razy przeląkł. I się zaśmiał. Nawet dobrze, ale się ponoć facetów na głos nie chwali.
A ptak na powitanie, tak cudownie, melodyjkę zatrelał...:)
I przyleciał mnie pożegnać. Na drzwiach siedział i się gapił.
Jak wsadzą ex'a, to będę tęsknić za jego ptakiem ;)))))
No dobra. Dopiszę, że papugiem:)
zobacz wątek
11 lat temu
unibike_trawers