Cukiernię odwiedzam regularnie od 10 miesięcy tzn.od czasu ,kiedy pierwszy raz zostałam poczęstowana ich cudowną kostką truskawkową i śnieżynką u koleżanki i ech...zaczęło się!!!!Każdy ma swoje ulubione smaki ,ale mimo,że nigdy wcześniej nie sięgałam po pleśniaka to w wykonaniu cukierników z wuzetki zaliczyłam to ciasto do kanonu moich ulubionych,zwłaszcza,ze w okresie letnim w zależności od sezonowych owoców zmienia się jego smak.I tak pokochałam czerwoną i czarną porzeczkę,wiśnie ,truskawki...w szerokiej kombinowanej gamie smaków i proporcji.A dziś odebrałam tort z delikatną owocową dekoracją na rocznicę ślubu i oczywiście pleśniak!!!!Musiał być gorący jak został przywieziony bo dosłownie rozpływał się w ustach .Przy innych okazjach warto skusić się na makowca ,w którym mak jest makiem a nie masą z dodatkiem maku.I ta bita śmietana w wyrobach mmmm...bez dodatku uzdatniaczy smaku .Żeby tylko jeszcze wymyślili jakiś sposób na ujemne kalorie,wtedy przy kolejnym kawałku kostki słonecznej z prażonym słonecznikiem ubywało by wyrzutów sumienia...Całęmu zespołowi a szczególnie usmiechnietym i etycznym Paniom z ul,Jagiellońśkiej Wesołego Alleluja. 15.04.2017 -Anna Zalewska.